reklama
reklama

Sporty walki to styl życia

Opublikowano:
Autor:

Sporty walki to styl życia - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSporty walki są dla niego wszystkim i temu podporządkowuje całe swoje życie. Chociaż osiągnął już wiele w tej dyscyplinie, podkreśla że jest dopiero na początku swojej sportowej drogi. Z Łukaszem Grochowskim zawodnikiem i trenerem klubu MMA Okniński Team Biała Podlaska rozmawiamy o jego pasji.
reklama

MMA jest dyscypliną, która w ostatnim czasie dynamicznie rozwija się i cieszy się zainteresowaniem w naszym mieście. Posiadasz w tym duży udział. Czy mógłbyś w kilku zdaniach powiedzieć na czym polega ten sport?

MMA w Polsce często jest nazywana wszechstylową walką wręcz, choć ja nie lubię tego stwierdzenia, nie tłumaczę tego w ten sposób. Jest to walka, która charakteryzuje się tym, że można w niej kopać i uderzać: ręką, nogą, walczyć w klinczu, wywracać w parterze, czyli walka zbliżona jak najbardziej do realnej walki na przykład takiej na ulicy. Z tym, że w MMA jest ona bardziej usportowiona. Są pewne ograniczenia, nie można gryźć, szczypać, wkładać palców w oczy i inne otwory.

W takim razie, czy jest to bezpieczne?

Ogólnie może się wydawać, że jest to bardzo niebezpieczna dyscyplina. Ale tak naprawdę dla tych ludzi, którzy robią to na co dzień, trenują, sparują, ćwiczą technikę, jest to bezpieczne. Wiadomo jak w każdym sporcie kontaktowym, tak i w sportach walki zdarzają się kontuzje. Jednak w porównaniu z boksem jest ich zdecydowanie mniej. W boksie jest więcej uderzeń w głowę. Tutaj głowa jest mniej narażona na kontuzje. Nie ma tu również typowego dla boksu nokdaun.

Jak się zaczęła Twoja przygoda z MMA od ilu lat trenujesz?

Sporty walki trenuję od dziewięciu lat od czternastego roku życia, a MMA ponad pięć lat. Na początku zajmowałem się sztukami walki, później przeszedłem na sporty walki, zaczęło się od Aikido, później było brazylijskie jiu jitsu. Następnie brazylijskie jiu jtsu przerodziło się bardziej w MMA. Teraz trenuję brazylijskie jiu jtsu i boks i zapasy i MMA, czyli łączę to w całość.

A dlaczego wybrałeś ten sport, a nie na przykład piłkę nożną?

Ja szanuję każdy sport, ale od dziecka pociągały mnie sporty walki. Mieszkając na wsi nie mogłem trenować, a później się taka możliwość pojawiła. Muszę przyznać, że wolę sporty indywidualne od sportów drużynowych. Według mnie sporty walki to nie tylko sport, rywalizacja, to jest styl życia i temu podporządkowuje się całe życie tak naprawdę.

Którą z dotychczasowych swoich walk uznałbyś za najważniejszą i taką, która najwięcej Cię nauczyła?

Najwięcej nauczyła mnie pierwsza walka zawodowa. Amatorsko stoczyłem dwadzieścia cztery walki z czego dwadzieścia wygrałem, a cztery przegrałem. Zawodowych walk mam na swoim koncie dziewięć z czego pięć wygrałem. Pierwszą swoją walkę zawodową przegrałem niejednogłośną decyzją, ale przegrałem przez własną głupotę. Nie posłuchałem mojego narożnika i zrobiłem coś innego, perforowałem walkę pleców, robiłem poddania, dźwignie, duszenia, bo tak wygrywałem wszystkie walki amatorskie. Tę walkę też chciałem w ten sposób zakończyć, ale się nie udało i dlatego przegrałem. Ta walka dużo mi dała, po niej zmieniłem zupełnie sposób trenowania. A najważniejszą walkę stoczyłem ostatnio. Sędzia przerwał ją w momencie, w którym nie powinien tego robić. Ja byłem zdziwiony i ludzie także, bo wygrywałem i wszystko szło według mojej myśli. Była to dla mnie wielka szansa, po wygranej miałem walczyć o pas. Mogłem trafić na siódme miejsce w polskim rankingu, a trafił tam mój przeciwnik. Dlatego odczuwam duży ból w związku z tą przegraną, ale cóż trzeba się wziąć w garść i trenować dalej.

A jaki obrałeś sobie najważniejszy cel, do którego dążysz w tym sporcie, a może już taki osiągnąłeś?

Nie, na pewno nie. Jestem dopiero na początku drogi. Ta ostatnia walka troszeczkę cofnęła moją karierę, gdyby nie przegrana wszystko rozwijałoby się lepiej. No, ale cóż muszę pracować, mam propozycje kolejnych walk. Teraz chciałem odpocząć sobie troszeczkę, bo ostatnio dużo trenowałem. Jaki mam cel, zobaczymy, czas pokaże. Na razie wszystko rozwija się w dobrym kierunku.

Oprócz tego, że jesteś zawodnikiem jesteś także trenerem. Twoi podopieczni biorą udział i zdobywają medale na wielu ważnych galach. W jaki sposób ich motywujesz?

Mam takie swoje metody. Nigdy ich nie chwalę na treningu, bardzo rzadko się to zdarza. Nawet po walce też raczej staram się tego nie robić. To zależy od człowieka, ale bywa tak, że osoba często chwalona obrasta w piórka i przestaje współpracować. Ale to też trzeba wyczuć, niektórych trzeba czasami pochwalić. Ja robię to naprawdę rzadko, raczej staram się z nich wyciągnąć jak najwięcej na macie. Wiadomo najważniejsze jest dla mnie ich zdrowie. Często jest tak, że ci młodsi patrzą na starszych zawodników i także chcieliby tak trenować. Ale jak mają piętnaście, czy siedemnaście lat, to jest taki wiek, że jeszcze trzeba ich troszeczkę przystopować, wiem to z własnego doświadczenia. A przed walką bardzo dużo z nimi rozmawiam. Nakręcam w taki sposób, że zawodnik wychodząc do walki już wie, że wygrał.

W Twoim klubie trenują nawet sześciolatki.

Tak trenują u nas dzieci od szóstego roku życia. Zdarzali się nawet pięciolatkowie i też dobrze sobie radzili. Pięć, sześć lat to jest taki przełom. Pięcioletnie dziecko jest już w stanie trenować, choć nie każde jeszcze potrafi wysiedzieć przez godzinę na macie. Sześciolatki już normalnie trenują. Najstarsze dzieci w grupie dziecięcej mają dwanaście lat, później trenują już z dorosłymi. Jutro właśnie jedziemy na zawody z dziećmi do Mińska Mazowieckiego, myślę że parę medali przywieziemy.

A jakich rad udzieliłbyś osobom, które wahają się jaki sport wybrać, czy zacząć trenować MMA?

Myślę, że trzeba pochodzić po różnych klubach i popróbować. To zależy od tego co, kto lubi. Jedni wybiorą sztuki walki, gdzie będą robić kata, układy i nie będzie tam rywalizacji sportowej i to też jest super. Inni będą woleli na przykład takie brazylijskie jiu jitsu, będące sportem kontaktowym, gdzie się walczy, ale nie ma uderzeń, których niektórzy się boją. Można przyjść, posparować w parterze bez uderzeń i też jest to jakaś rywalizacja sportowa. Myślę, że to jest kwestia przyjść, spróbować, zobaczyć. MMA tak naprawdę jest sportem dla każdego. Nie ma tak, że ktoś mając pięćdziesiąt lat nie będzie trenował. Ja miałem na sali pana, który miał ponad czterdzieści lat, trenował u mnie nawet ksiądz, a teraz przyszły też kobiety. Naprawdę trenują u nas różni ludzie i policjanci, uczniowie, studenci. Dlatego uważam, że jest to sport dla wszystkich.

Wspomniałeś, że trenują u Ciebie kobiety, duże jest zainteresowanie sportami walki wśród pań?

Zainteresowanie jest duże, ale kobiety się troszeczkę wstydzą nie za bardzo chcą ćwiczyć razem z mężczyznami. Wprowadziłem nawet promocję dla kobiet, karnet kosztuje czterdzieści złotych, czyli ponad połowę taniej niż normalnie. Dobrą promocją dla klubu jest Lena Tkhorevska prywatnie moja partnerka, która zaczęła trenować tylko dlatego, żeby zobaczyć co ja w tym widzę. Spodobało się jej, zaczęła mocniej trenować, a później chciała wystąpić w zawodach. Na początku było brazylijskie jiu jitsu, później MMA. Troszeczkę jej to odradzałem, nie chciałem, żeby bawiła się w MMA. Teraz walczy zawodowo i jej kariera się dobrze rozwija. Lena jest najlepszym przykładem na to, że kobieta może przyjść zacząć trenować, na początku rekreacyjnie, a później nawet walczyć zawodowo.

Jakieś ważne walki przed Tobą i Twoimi zawodnikami?

Tak, teraz mój podopieczny zdobył pas, znalazł się na ósmym miejscu w rankingu. To takie jedno z większych osiągnięć naszych. Poza tym 9 listopada Lena będzie walczyła w Inowrocławiu. Spotka się tam z dosyć wymagającą przeciwniczką z Mistrzynią Europy w brazylijskim jiu jitsu. Natomiast 8 listopada na gali THOUNDERSTRIKE FIGHT LEAGUE w Hali MOSiR w Lublinie wystąpi od nas dwóch zawodników: Michał Bartoszewicz i Hubert Szymajda. Jutro też jedziemy na zawody. Ja wczoraj dostałem wiadomość, że na dniach okaże się, czy w grudniu zawalczę w Anglii. Także walk mamy sporo.

A czy przy tak napiętym grafiku, treningi, zawody masz czas na jakieś inne zainteresowania?

Moje całe życie kręci się wokół sportów walki i temu podporządkowuje wszystko. Tak jak mówiłem na początku dla mnie sporty walki to styl życia.

Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama