Już początek spotkania zapowiadał emocje, czego dowodem była utrzymująca się przez większość pierwszej połowy przewaga gospodarzy. W 5 minucie było 2:0, w 15 minucie 6:4. Na sześć minut przed przerwą podopieczni Dmitrija Tichona prowadzili nawet różnicą czterech trafień (10:6). W tej części meczu dobrze zaprezentowali się Michał Bekisz i Hubert Skuciński, którzy zdobyli po trzy bramki, jak również bramkarz gospodarzy Łukasz Adamiuk, który zanotował kilka bardzo istotnych dla przebiegu gry interwencji.
Po okresie bardzo dobrej gry "azetesiaków", pojawił się moment słabszej dyspozycji w ostatnich 300 sekundach pierwszej części. W realizację gry w ataku wkradła się nieskuteczność i proste błędy, których efektem była utrata uzyskanej przewagi, która na koniec pierwszej połowy wynosiła 11:10. Był to znak, że w drugiej połowie mecz rozpocznie się "na nowo".
Po zmianie stron dominowali przyjezdni z byłym reprezentantem Polski Pawłem Piwko w składzie. Legniczanie odrobili w pierwszych 12 minutach trzy bramki, doprowadzając do stanu 12:14. Przez następne kilkanaście minut gra toczyła się "bramka za bramkę". W tym okresie istotnymi interwencjami popisywał się ponownie "Sławek", który między innymi obronił rzut karny, a następnie jego dobitkę, dając tym samym sygnał do walki o punkty. Ważne trafienia zanotowali: Bartosz Warmijak, Michał Bekisz i Bartosz Ziółkowski.
W kolejnych minutach spotkania AZS systematycznie odrabiał straty, bardzo rzetelnie bronił dostępu do własnej bramki, a następnie przeprowadził trzy, najistotniejsze dla losów spotkania kontrataki, które na bramki zamieniali Hubert Skuciński i Karol Małecki, a w których asystował Marcin Stefaniec.
Gratuluję chłopakom zwycięstwa. Zagrali dobre spotkanie. Pokazali, że potrafią zagrać zespołowo. Cieszę się, że we własnej hali dobrze rozpoczęliśmy drugą rundę. Pracujemy dalej. Dziękujemy kibicom i zapraszamy na kolejne spotkania, postaramy się w następnych meczach zagrać podobnie i skutecznie
- mówi szkoleniowiec bialczan.
Fajnie, że zmieniliśmy scenariusz spotkań charakterystyczny dla pierwszej rundy. Tym razem nie wypuściliśmy zwycięstwa i mamy dwa punkty, których bardzo wielu "fachowców" nie przewidywało. Bardzo nas to cieszy i smakuje wykwintnie. Będzie jeszcze fajniej, jak będziemy powtarzać to regularnie, szczególnie na własnym parkiecie. Udało nam się też wprowadzić do gry kolejnych zawodników, którzy w pierwszej rundzie spędzali mniej minut na parkiecie, jak widać z dobrym skutkiem. Liczymy na zdrową rywalizację w naszym zespole, ale i na systematyczne podnoszenie poziomu sportowego, co przypuszczalnie przełoży się na kolejne zwycięstwa
- dodaje Sławomir Bodasiński, asystent Tichona.
Oceniam nasz występ bardzo pozytywnie. W końcu byliśmy drużyną, która grała na parkiecie i "na ławce". W ważnych momentach włączali się bramkarze. Jeżeli mam oceniać własny występ to w końcu sobie pograłem, wewnętrznie się przełamałem. Grając więcej niż zwykle, miałem możliwość działać odważniej i swobodniej. Wyszedłem w składzie rozpoczynającym grę, rzuciłem pierwszą bramkę, później pojawiły się kolejne. Mam nadzieję, że pomogłem w zwycięstwie -
kończy Michał Bekisz, zawodnik AZS-u.
AZS AWF Biała Podlaska - Siódemka Legnica 22:19 (11:10)
AZS AWF: Chmurski, Adamiuk, Kozłowski - Warmijak 4, Skuciński 7, Ziółkowski 1, Rusin, Stefaniec, Małecki 1, Kruczkow 1, Jaszczuk, Bekisz 4, Banas 1, Kandora 2, Pezda 1.
Siódemka: Mazur, Kaczmarek, Stachurski - Szuszkiewicz 1, Majewski 3, Skiba, Antosik 1, Płaczek 1, Cegłowski 1, Piwko 6, Kuta 3, Wita 1, Piróg 2.
Upomnienia: Bekisz, Kruczkow, Stefaniec - Skiba, Płaczek, Kuta.
Kary: 6 min. (Ziółkowski, Stefaniec, Bekisz) - 4 min. (Kuta, Szuszkiewicz).
Sędziowali: Podsiadło, Świostek (obaj Radom).
Widzów: 480.