ROZMOWA Z Przemysławem Skrodziukiem, nowym-starym zawodnikiem Podlasia Biała Podlaska
"Serduchem" z Podlasiem
Kiedy pojawił się pomysł na powrót do Podlasia?
- Kilka dni temu otrzymałem telefon od Tomasza Buraczewskiego, który zapytał, czy nie chciałbym pomóc drużynie.
Jak długo zastanawiałeś się nad propozycją?
- Ani chwili.
Dlaczego?
- Nie było nad czym się zastanawiać. Grałem ostatnio w Lutni Piszczac, ale od zawsze marzyłem o tym, by wrócić do Podlasia. Chcę podjąć rękawice i zagrać w wyższej lidze niż Klasa Okręgowa. Oczywiście musiałem się pożegnać z byłym klubem. Zadzwoniłem do trenera Henryka Grodeckiego i prezesa Piotra Dawidziuka. Zrozumieli moją decyzję i dali mi zielone światło.
Jak długo rozmawiałeś o warunkach finansowych?
- Kilka sekund. Chcę pomóc drużynie. Marzę o tym, by znowu z wysokości boiska poczuć atmosferę klubu z mojego miasta. Podlasie to mój klub, a Biała Podlaska to moje miasto.
Nawet gdy nie byłeś graczem naszego klubu, pojawiałeś się na meczach?
- Oczywiście. Trenuję drużyny młodzieżowe w Red Sielczyk, ale jeśli tylko miałem wolny czas, jechałem do Piszczaca, żeby sercem i gardłem wspierać Podlasie.
A gdyby zadzwonił telefon z Radzynia Podlaskiego: Przemek, za dobre pieniądze chcemy cię w Orlętach.
- Dziękuję. Nie ma na to szans. Kocham Podlasie. Jestem z Białej Podlaskiej.
Wiesz, że teraz trudno znaleźć zawodnika, który odmówiłby przejścia do klubu z własnych przekonań. Jesteś ewenementem na skalę krajową...
- Cieszę się, że właśnie tak sądzisz i myślisz.
Pamiętasz pierwszy mecz Podlasia, na którym byłeś?
- To było w czasach nauki w gimnazjum. Byłem na spotkaniu z trenerem Przemysławem Sałańskim, który prowadził mój rocznik w TOP-ie. Siedzieliśmy na trybunie "słonecznej".
Miłość do Podlasia to taka od pierwszego wejrzenia, czy musiała dojrzewać...
- Wcześniej, mój dziadek kupował gazety lokalne. Pamiętam, jak śledziłem wyniki, składy, czytałem opisy meczów. Gwiazdą zespołu był Paweł Batsiuta. Chciałem w przyszłości założyć koszulkę Podlasia. Moim szczęściem jest to, że marzenia się spełniły.
Jaki cel stawiasz przed sobą i drużyną?
- Będziemy chcieli walczyć o jak najlepsze miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że wywalczę sobie miejsce w podstawowym składzie.
Pozostanie w lidze?
- Spokojnie. Musimy zbudować silną ekipę, która poradzi sobie z resztą stawki. Na ten moment trudno mówić o tak dalekiej przyszłości. Fajnie, że w Podlasiu są chłopcy, którzy chcą grać dla klubu i miasta. W tym momencie my nic nie musimy. My możemy.
Z tego co wiemy, w najbliższym sezonie drużyna będzie grała na obiekcie Państwowej Szkoły Wyższej...
- Dla mnie to znakomite wiadomości. Z Sielczyka na stadion będę miał blisko. Jeśli będzie pogoda, przyjadę na mecz rowerem.
Już niedługo będziesz mógł poczuć atmosferę stworzoną przez kolegów. No i gromkie: "Przemek Skrodziuk, Przemek..."
- To piękne chwile. Chciałbym, by kibice nagradzali mnie i kolegów z drużyny brawami i okrzykami jak najczęściej.