W pierwszej połowie lepiej prezentowali się przyjezdni. Pierwszy groźny strzał oddał Damian Lepiarz. Odpowiedział Szymon Kaliniec. W kolejnej sytuacji dobrze spisał się Mateusz Białka, wyprzedzając Maksyma Gorżuja po akcji Marcina Pigiela z Konradem Handzlikiem. Z dystansu próbował Michał Opalski, ale górą był golkiper "Siary".
Fani z Tarnobrzega wznieśli ręce w geście radości po akcji Kacpra Prusińskiego i strzale Dawida Lisowskiego. Na szczęście gracz gości trafił tuż przy słupku, ale w boczną siatkę od zewnątrz. W 29 minucie miejscowi mieli najlepszą okazję do zdobycia gola. Po rzucie rożnym Opalskiego główkował Lepiarz, ale Białka instynktownie odbił piłkę przed siebie. Próbował Prusiński, ale w ostatniej chwili uprzedził go Dmytro Avdieiev.
Między słupkami świetnie spisywał się Paweł Lipiec. Golkiper Podlasia kapitalną interwencją odbił próbę Kalińca z 15 metrów. Dogrywał Dawid Lisowski. W 37 minucie Siarka domagała się rzutu karnego po próbie Kalińca. Goście widzieli rękę jednego z graczy bialczan.
W 42 minucie fatalnie przestrzelił z 12 metrów Kaliniec. Gracz przyjezdnych był sam przed bramką Lipca. Niestety, jeszcze przed przerwą rywale mieli powody do zadowolenia. Po zagraniu z lewej strony wpoprzek pola karnego Prusiński silnym strzałem w dolny róg otworzył wynik spotkania. Dla 19-latka był to trzeci gol w sezonie. Co ciekawe, dwa pierwsze strzelił w pierwszej kolejce sezonu, a wówczas Siarka wygrała 4:2 z Czarnymi Połaniec.
W drugą połowę lepiej weszli goście, ale Podlasie miało między słupkami Lipca, który zatrzymał próby Kosei Iwao oraz Dawida Lisowskiego. Nasz bramkarz iał trochę szczęścia przy próbie Ogorzałego, który w idealnej sytuacji nie potrafił zdobyć gola. Podlasie odpowiedziało akcją Cichockiego. 26-latek uderzył w poprzeczkę. Warto pamiętać, iż wychowanek Nadnarwinki Pułtusk przyszedł do klubu z Białej Podlaskiej właśnie z Siarki.
Końcowka meczu to coraz większy napór bialczan. Centymetra brakowało Jarosławowi Kosieradzkiemu, by mocniej uderzyć piłkę głową po dośrodkowaniu z prawej strony Opalskiego. W doliczonym czasie gry Szymon Kaczyński zagrał spod końcowej linii do Grochowskiego. Ten nie trafił w piłkę. Futbolówka trafiła do Gorżuja, ale ten pomylił się z 16 metrów. Pierwsza tegoroczna porażka w Białej Podlaskiej stała się faktem. Niestety.
- Od początku spotkania inicjatywę przejęła drużyna Siarki, która obok Sandecji jest najlepszą drużyną w lidze pod względem jakości i organizacji gry. Mimo zaangażowania zawodników, nie jesteśmy w tej rundzie na poziomie, dzięki któremu moglibyśmy rywalizować, jak równy z równym z taką drużyną, jak Siarka - mówi Artur Renkowski.
Szkoleniowiec przyznaje, że w meczu były różne momenty. - Pod koniec spotkania mieliśmy też swoje świetne okazje do zdobycia bramki, ale zdecydowanie więcej miał ich przeciwnik i już wcześniej mógł zamknąć mecz. Sytuacja kadrowa w jakiej znajdujemy się od połowy rundy sprawiła, że częściej byliśmy w obronie niskiej, bo brakuje nam intensywności, ale największe problemy stwarzaliśmy sobie sami, bardzo częstymi stratami piłki, przez co również straciliśmy jedyną bramkę w meczu - dodaje.
Podlasie Biała Podlaska - Siarka Tarnobrzeg 0:1 (0:1)
Bramka: Prusiński 44`.
Podlasie: Lipiec - Podstolak, Avdieiev, Pigiel (87` Grochowski), Orzechowski (66` Pękała), Andrzejuk, Opalski, Handzlik (59` Kosieradzki), Cichocki (76` Kaczyński), Lepiarz (87` Pokora), Gorżuj.
Siarka: Białka - Bracik, D. Lisowski (84` Kuorek), Jodłowski, (76` P. Lisowski) Prusiński (90+2` Ivanidze), Ogorzały, Czajkowski, Kaliniec (90+2` Marszalik), Woś, Misztal, Iwao.
Żółta kartka: P. Lisowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.