Szok i złość
- Nie boję się stwierdzenia, że zostaliśmy oszukani. To były karne za "gó...a". Sędziowie z Krakowa ładnie wygwizdali "jedenastki". Pierwszy był za rzekomy faul Mihaiła Kaznokhy na rywalu. Wybił przeciwnikowi piłkę i wpadł w niego w naturalny sposób. Nie wiem gdzie arbiter widział przewinienie. Drugi karny? Naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć za co. Kamil Dmowski walczył o piłkę. Wybił ją i karny. Szok i złość - mówi Przemysław Sałański. Maciej Wrzosek musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki po uderzeniach Rafała Króla w lewy róg bramkarza.
Kołyska dla Julianka
Zanim sędzia podyktował drugi rzut karny padły dwa gole - po jednym dla każdej z ekip. Na 2:0 podwyższył Kamil Król, zaś dla Podlasia Paweł Komar. Obrońca biało-zielonych huknął z 18 metrów z rzutu wolnego w prawą stronę bramki. Po trafieniu zespół wykonał kołyskę dla Juliana, niedawno urodzonego syna "Komarka". Podlasie mogło wyrównać, jednak uderzenie Dmowskiego trafiło w poprzeczkę.
Z dużego palca do przodu
- W drugiej połowie Stali nie było. Bronili się. W pierwszej wyglądali nieco lepiej niż po przerwie. Mieli może 20 procent posiadania piłki. Dominacja z naszej strony była bardzo widoczna. Blisko szczęścia był również Kaznokha. Szkoda, bo rywale kopali z dużego palca do przodu - dodaje.
Oszukani
- Czujemy się oszukani. Nie mówię, że zasłużyliśmy na trzy punkty, ale z pewnością nie powinniśmy wracać do Białej z zerem. Remis nie za bardzo by nas zadowalał, jednak przyjęlibyśmy go z uznaniem. Niestety, zostaliśmy oszukani. Pilnowali jak mogli. To denerwujące, że ktoś chce zaistnieć w meczu, w którym nie powinien tego zrobić. Pocieszające jest to, że chłopcy nie poddali się i gonili. Trudno myśleć o pozytywnym wyniku, skoro trzeba odrabiać dwie, a nie jedną bramkę - przyznaje Sałański.
Będzie święto?
W sobotę do Piszczaca przyjedzie Motor Lublin, który walczy o wygranie ligi. W ostatnim spotkaniu wygrali 3:1 ze Spartakusem Daleszyce, a hat-trickiem popisał się Kamil Pajnowski, który w poprzednim sezonie grał w barwach Podlasia. - Spróbujemy zrobić święto naszym kibicom. Chyba nikt nie wierzył, że zdobędziemy siedem punktów w trzech meczach. Ja wierzyłem. Teraz też wierzę. Wiem, że w grze lublinian jest wiele mankamentów i spróbujemy je wykorzystać - kończy opiekun bialczan.
Stal Kraśnik – Podlasie Biała Podlaska 3:1 (2:0)
Bramki: R. Król 13` (k), 72` (k), K. Król 27` – Komar 50`.
Stal: Ciołek – Kudriavtsev (79` Lutsyk), Mazurek, Pietroń, Wawryszczuk (65` Partyka), Szewc (84` Nastałek), Świech, Skrzyński (65` Drozd), Welman (81` Koneczny), K. Król, R. Król.
Podlasie: Wrzosek – Renkowski (84` Mitura), Chyła, Konaszewski, Komar, Andrzejuk (88` Dmitruk), Tkaczuk (73` Chmielewski), Dmowski, Kaznokha, Kosieradzki (73` Nieścieruk), Syryjczyk (73` Kruczyk).
Żółte kartki: K. Król, Skrzyński, Partyka - Tkaczuk, Konaszewski.
Sędziował: Jabłoński (Kraków).