Sam wynik? Wydawać się może, że to była to kontrolowana gra bialczan. A jednak nie. Dość powiedzieć, że w 46 minucie po rzuconym karnym Daniela Kelma, goście prowadzili 23:19. Gospodarze z minuty na minutę dochodzili przyjezdnych. W 55 minucie wyrównał Kamil Kozycz, a pierwsze (!) prowadzenie w tym starciu chwilę później dał Dominik Antoniak. Nasi zagrali fenomenalną końcówkę. Przez osiem ostatnim minut nie stracili gola, a zdobyli ich pięć z rzędu. Kropkę nad "i" w tym starciu postawił Mateusz Grzenkowicz. Niespełna 20-letni rozgrywający dwukrotnie trafił z rzutów karnych.
Więcej we wtorek we Wspólnocie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.