Nieskuteczność
- W pierwszej połowie graliśmy jak równy z równym z Hutnikiem. Nie ma co się "pompować", bo przegraliśmy. Goście częściej operowali piłką, ale my byliśmy konkretniejsi pod bramką przeciwników. Tylko nieskuteczność sprawiła, że nie wynieśliśmy z boiska punktów - mówi Przemysław Sałański. Jego zespół mógł pokusić się o lepsze wykończenie po dojściach do piłki Kamila Dmowskiego czy Mateusza Jastrzębskiego.
Powinien być karny
Przy wyniku 0:1 Podlasiu należał się rzut karny. - Mateusz Konaszewski został powalony na ziemię. Sędzia nie zdecydował się gwizdnąć i popełnił błąd. Już wiem, że obserwator obniżył mu notę za tę sytuację. Teraz już do tego nie powrócimy, ale można "gdybać" jak zakończyłby się mecz - dodaje.
Będzie lepiej
- Pamiętajmy, że mieliśmy bardzo mało czasu na pracę z tą grupą ludzi, mogę być zadowolony. Trzon zespołu wyszedł na boisko w podstawowym składzie, ale klub to dużo większa ilość zawodników. Bywały momenty, że na zajęciach było dziewięciu seniorów. Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść i z każdym dniem będziemy mocniejsi - dodaje Sałański.
Dwa gole
Goście objęli prowadzenie tuż po zmianie stron. Z rzutu rożnego dośrodkował Krzysztof Świątek, Patryk Kołodziej zgrał piłkę głową, a Dawid Linca precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów pokonał Macieja Zagórskiego. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Linca popisał się indywidualną akcją, ograł kilku bialczan i prostopadłym podaniem uruchomił Świątka, który oszukał "Zagóra" i dopełnił formalności.
Podlasie Biała Podlaska - Hutnik Kraków 0:2 (0:0)
Bramki: Linca 52`, Świątek 90`.
Podlasie: Zagórski - Andrzejuk, Konaszewski, Pyrka (90` Skrodziuk), Komar, Kuron (84` Korol), Nieścieruk (69` Martynek), Kaznokha, Dmowski (89` Dmitruk), Kosieradzki (59` Zabielski), Jastrzębski.
Hutnik: Zając - Janecki, Leśniak, Garzeł, Tetych, Reczulski, Kołodziej, Gamrot, Świątek, Linca, Ogar (75` Jaklik).
Żółte kartki: Kaznokha, Komar, Jastrzębski - Reczulski.
Sędziował: Tomczyk (Przeworsk).
Widzów: 720.