W tym momencie dług świeżo upieczonych trzecioligowców wynosi blisko 100 tysięcy złotych. Pieniądze są zobowiązaniem wobec Janusza Daniluka, byłego prezesa Podlasia i są spłacane z dochodów klubu. Wobec obliczeń, dług zostanie w pełni oddany za trzy lata. Daniluk pożyczył sporą kwotę, by załatać dziurę w budżecie.
Swoje zdanie podtrzymuje Dariusz Magier. Prezes AP TOP-54 powtarza, że zarząd klubu potwierdza inicjatywę połączenia klubów w Białej Podlaskiej, jednak cały czas uwarunkowuje to spłatą zadłużenia.
Nie chcemy tego brać na siebie. Warunki połączenia zostały jasno określone
- mówił na spotkaniu.
Prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk przypomniał proponowane zasady połączenia, według których dług spłacany byłby na zasadzie oddzielnych umów.
Juniorzy nie mieliby nic wspólnego ze zobowiązaniami seniorów
- podkreślił.
Dostaliśmy z urzędu gotowca schematu nowego klubu. Obawy TOP-54, że ktoś będzie za kogoś spłacał długi są po prostu niepoważne. Zarząd Podlasia może wydawać pieniądze tak, jak uważa to za stosowne. W schemacie mamy rozdzielenie finansów juniorów i seniorów - to dobrze, bo w Podlasiu zdarzało się, że senior zjadł juniorowi młodszemu ostatnią łyżkę zupy. Młodzież nie jeździła na obozy, nie było pieniędzy na stroje. Powrót do sytuacji, że wszystkie pieniądze idą na seniorów, byłby katastrofą. Młodzież musi być szkolona
- dodał Daniluk.
Decyzja o połączeniu należy do was. Ja takiej decyzji nie podejmę. Powtórzę, nie interesuje nas łączenie z klubem, który ma długi. Możemy wnieść do nowego klubu nasze rzeczy, a pojawiło się ich sporo, chcemy się połączyć, ale tylko na tych warunkach. Prezydent musi podjąć decyzję o finansowaniu
- twierdzi Magier.
Temat fuzji Podlasia z TOP-em (być może) dojdzie do skutku. Nie teraz. Może za rok, dwa, pięć, siedem lat...