Nominalny bramkarz Podlasia pojawił się na boisku w samej końcówce w roli gracza z pola, dostał podanie od kolegi i dopełnił formalności. Goście wygrywali po bramce Kamila Budki. Wyrównał Gabriel Mierzwiński z rzutu karnego. "Mierza" trafił z 11 metrów w stylu Panenki. 10 minut później ten sam gracz huknął z 18 metrów. Po przerwie na listę strzelców wpisał się Bartosz Buraczewski, a następnie przyszły chwile szczęścia Karpiuka.
- Przygotowania do meczu zaczęliśmy już we wtorek. Po złej passy dwóch porażek byliśmy bardzo zdeterminowani, aby wygrać dzisiejsze spotkanie. Mimo szybko straconej bramki zrealizowaliśmy założenia, które dostaliśmy przed meczem i szybko strzeliliśmy dwie bramki. Cieszymy się ze zwycięstwa i myślimy już o wtorkowym meczu, aby pokazać na co nas stać w finale Pucharu Polski. Zapraszamy na obiekt przy ul. Zdanowskiego. O godz. 17 rozpoczniemy bój z Huraganem Międzyrzec Podlaski - mówi Aleksander Olszewski, gracz Podlasia Biała Podlaska.
Podlasie Biała Podlaska - Beskid Andrychów 4:1 (2:1)
Bramki: Mierzwiński 20' (k), 30', Buraczewski 65', Karpiuk 90' - Budka 15'.
Podlasie: Krasowski - Olszewski, Łempicki, Stankiewicz, Sweklej, Kuczyński (78’ Kulikowski), Storto, Mierzwiński, Ramotowski (50’ Waśkiewicz), Buraczewski (88' Karpiuk), Kurowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.