Po golu "Syryja"
Pan Stasio to wierny fan Podlasia. - Wygramy minimalnie, a gola zdobędzie Jakub Syryjczyk - mówił w piątek człowiek z Piszczaca, który jest charakterystyczną postacią na obiekcie, gdzie swoje mecze grają biało-zieloni.
Musiał zdążyć na mecz
Może niewiele osób wiem, ale Kulgawczuk jest stolarzem. Cały tydzień przed starciem ze Spartakusem Daleszyce pracował w Warszawie, gdzie klientowi wstawiał okna, drzwi. Uwijał się z pracą jak w ukropie, by zdążyć w sobotę na spotkanie Podlasia. - Zdążyłem. Nie mogło być innej możliwości - dodaje.
"Młyn" chciał go do siebie
Pan Stanisław od małego dziecka kibicował Lutnii. Grał również w tym klubie. - Chciałem postawić na futbol w lepszym wydaniu, więc pojawiłem się na meczu Podlasia. Młyn naszego klubu chciał "przytulić" mnie do siebie. Mam już prawie 60 lat, więc postanowiłem, że będę zajmował miejsce obok najzagorzalszych fanów biało-zielonych. Polubili mnie dziadkowie Kamila Kocoła: pan Heniek oraz babcie Krysia i Zenia oraz ciocia Marta - dodaje.
W Radzyniu przeszkadzał miejscowym
Na meczach Podlasia pan Stasio pojawia się od czterech sezonów. - Ostatnio załamałem się w Radzyniu Podlaskim po golu straconym w ostatniej minucie. Na trybunach dałem na maksa. Ledwie mówiłem. Gospodarze chcieli, bym poszedł do "klatki", bym nie krzyczał wśród miejscowych. W Piszczacu po meczu z Avią straciłem głos - przyznaje.
Wstyd na całą Polskę
Pan Stasio nic nie robi sobie z tego, że na mecze musiał i teraz czasami musi jeździć do Białej Podlaskiej. - Stadionu nie ma i większość spotkań rozgrywa się w Piszczacu, więc mam bardzo blisko, ale to tak dłużej nie może być. Apeluję do władz miasta, by jak najszybciej zajęły się tematem. To wstyd na całą Polskę, żeby w takim ośrodku nie było normalnego obiektu dla piłkarzy - twierdzi.
Lepiej się pracuje po wygranej
Dla niego mecze z udziałem Podlasia są czymś wyjątkowym. - Dla mnie mecz to święto. Chyba tylko poważna choroba zatrzymałaby mnie, by nie iść czy jechać na spotkanie o punkty. Walka na boisku jest dla mnie relaksem. Mam możliwość odstresowania się, by w poniedziałek zacząć pracę zawodową na maksimum. Jeszcze lepiej pracuje się na stolarni, gdy Podlasie zdobędzie trzy punkty - dodaje.
Pan Stasio wierzy
Kulgawczuk przyznaje, że czuje się bardzo dobrze na meczach bialczan. - Kibice mnie szanują. Nie słyszałem złego zdania o sobie. Będę jeździł na Podlasie w dalszym ciągu. Jeśli nawet nasz klub spadnie, nie opuszczę ich w trudnej sytuacji. Nie mówmy o tym. Podlasie się utrzyma. Mocno w to wierzę - twierdzi.
Stały Czytelnik
Pan Stasio nie ukrywa, że jest systematycznym Czytelnikiem "Wspólnoty". - Liczę, że w dalszym ciągu będę mógł poczytać o Podlasiu, przygotowującym się do sezonu w trzeciej lidze. Gdyby to się nie udało, nie będzie wielkiej tragedii. Spadniemy, ale po roku będziemy świętować powrót w szeregi trzecioligowców - mówił przed pierwszym gwizdkiem
Wiara czyni cuda
Jak się okazało, Kulgawczyk przepowiedział początek starcia. - Najważniejsze, że Podlasie wygrało - mówi po meczu. - Wierzę w zespół, wierzę w Przemysława Sałańskiego. "Sonia" nie uciekł. Jest młodym trenerem, a nie poddał się. Zobaczycie, że nasz zespół się utrzyma pod jego wodzą. Uratuje załogę. Powinniśmy dużo wcześniej strzelić gole i nie byłoby takiej nerwówki - dodaje.
Z uśmiechem na twarzy
- Ja żyję. Mamy trzy punkty. Przede mną cały tydzień pracy w stolarni. Będzie robiło się z uśmiechem na twarzy. Czekam na spotkanie z Wisłą Sandomierz. Wierzę, że się uda - kończy.
Podlasie Biała Podlaska - Spartakus Daleszyce 2:1 (1:0)
Bramki: Syryjczyk 6` Zabielski 86` - Ostrowski 56` (k).
Podlasie: Wrzosek - Renkowski, Chyła, Łakomy, Konaszewski, Andrzejuk, Kosieradzki (74` Zabielski), Kaznokha, Dmowski, Martynek (61` Tkaczuk), Syryjczyk (78` Chmielewski).
Spartakus: Pietras – Krzeszowski, Bednarski, Blicharski, Dziedzic (61′ Kokosza), Zawadzki (46′ Bogacz), Brożyna (61′ Wychowaniec), Ostrowski, Jeziorski, Wołowiec (46′ Kaleta), Sot (46′ Maciejski).
Żółte kartki: Syryjczyk, Zabielski, Tkaczuk, Andrzejuk - Wychowaniec, Kaleta, Bogacz, Kokosza, Ostrowski.
Sędziował: Sitkowski (Kąkolewnica).
Widzów: 250.