reklama

Najniższa, a najlepsza. Bargielska mistrzynią (GALERIA)

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: MICHAL LAUDY

Najniższa, a najlepsza. Bargielska mistrzynią (GALERIA) - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportUbiegłoroczni gospodarze Mistrzostw Polski Seniorów w lekkiej atletyce z Lublina, tym razem gościli uczestników 36. Młodzieżowych Mistrzostw Polski  U-23, w tym piątkę reprezentantów z bialskiego AZS-u AWF. Największy sukces odniosła Katarzyna Bargielska.

Sensacyjna Kasia

Studentka pierwszego roku fizjoterapii na bialskiej AWF w trzeciej próbie finałowego konkursu skoku w daj uzyskała 6,09 m, poprawiając swój najlepszy wynik sprzed kilku dni na bialskim stadionie aż o 12 cm. Pomimo wysiłków i prób faworytek konkursu, Kasi udało się utrzymać złoto do końca zmagań i sensacja stała się faktem. Drugie miejsce wywalczyła Adrianna Sułek z Zawiszy Bydgoszcz - 6,02 m, zaś trzecie Gaja Wota z Wawelu Kraków 5,96 m.

Trochę dalej

Bardzo dobry występ odnotowała Agata Stypułkowska, która skokiem na odległość 5,76 m wyrównała swój rekord życiowy i ostatecznie zajęła szóste miejsce.

Trzecia z naszych zawodniczek - Monika Stypułkowska odczuwała jeszcze skutki choroby, której nabawiła się ponad dwa tygodnie wcześniej przed mistrzostwami Polski w wielobojach i mając poważne problemy z rozbiegiem, zakończyła konkurs skoku w dal z rezultatem daleko odbiegającym od jej rekordu życiowego - 5,16 m (r. życ. - 5,79 m). Lepszy występ zaliczyła w biegu na 100 m przez płotki, uzyskując 15,03 s, które pozwoliło jej zająć dziewiątą pozycję.

Pozytywnie w biegu na 200 m zaprezentował się Bartosz Litwinek, który ustanowił swój rekord życiowy - 22,15 s, co dało mu 14. pozycję.

 

ROZMOWA Z Katarzyną Bargielską, złotą medalistką 36. Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-23

Trafiłam w dobre ręce

Wiem tyle, że niedawno trafiłaś na studia do Białej Podlaskiej...

- Jestem z Łomży. Przed przyjściem do AZS-u AWF reprezentowałam barwy LKS-u Narew Kurpiewski. Uczelnię wybrałam ze względu na pozytywne opinie o szkole i kierunku. Uczę się na kierunku fizjoterapii. Nie ukrywam, że patrzyłam również pod kątem reprezentowania klubu i doboru dobrego trenera. Jak widać, trafiłam w świetne ręce.

Dlaczego wybrałaś skakanie w dal?

- Od małego dziecka byłam żywa i dosyć szybka. Byłam zabierana na większość konkurencji drużynowych oraz indywidualnych w rywalizacji międzyszkolnej. Podczas jednych z zawodów trenowanie zaproponował mi nauczyciel wf-u z innej szkoły, który był powiązany z jednym z łomżyńskich klubów. Ostatecznie trafiłam do innej ekipy, którą polecił mój nauczyciel. Sam kiedyś trenował i skierował mnie do Jana Kotowskiego. Właśnie z nim stawiałam pierwsze kroki.

Wraz z przenosinami na studia byłaś "skazana" na Tadeusza Makaruka...

- Fajnie to brzmi. Po kilku miesiącach pracy mam złoty medal, który zdobyłam na tak ważnej imprezie.

Spodziewałaś się takiego wyniku?

- Zdecydowanie nie. Na mistrzostwa jechałam z trzecim wynikiem i moim marzenie było utrzymanie się w czołówce. W ciemno wzięłabym obojętnie jakieś miejsce na podium, a wylądowałam na tym najwyższym. Jest pięknie.

W skoku w dal nie ma słowa "szczęście"...

- Czasami tak, ale trzeba sobie wypracować formę. Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana. Na każdych zawodach skakałam coraz dalej i jedynym problemem mogła być psychika. Udało się wygrać z presją i spełniłam swoje największe marzenie. Przekroczyłam barierę sześciu metrów.

Czegoś zabrało?

- Wiem, jest jeszcze dużo błędów, które muszę wyeliminować, ale teraz mam czas na radość.

Z tego co dało się zauważyć, byłaś najniższa w stawce...

- Mam 165 cm. Udowodniłam, że wzrost można nadrobić innymi elementami.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE