ROZMOWA Z Milanem Storto, zawodnikiem Huraganu Międzyrzec Podlaski
Tata rzadko chwali, ale podpowiada, co zrobić lepiej
Milan, jak duży jest przeskok pomiędzy grą w juniorach, a IV ligą?
- Na pewno czuć różnicę w fizyczności, ponieważ gra się już z dorosłymi chłopakami, a nie jak w juniorach z rówieśnikami. Da się odczuć szybkość gry, bo trzeba podejmować szybsze decyzje.
Chyba nie możesz narzekać, bo wraz z kolegami z Podlasia trafiłeś do solidnego zespołu...
- Nie mogę narzekać, ponieważ Huragan to mocna drużyna, w której grają zawodnicy z przeszłością w wyższych klasach rozgrywkowych.
No i tworzycie sporą grupę, która dojeżdża z Białej Podlaskiej...
- Dokładnie. Przeważnie jeździmy na dwa lub trzy samochody, więc nie ma problemy z dojazdem. Wystarczy kilkanaście minut, by być w Międzyrzecu Podlaskim.
Miłosz Storto to Twój tata. To srogi tata - nauczycie? Ocenia Twoje mecze?
- Jest surowy (śmiech - przyp. red.), ale bardzo dużo nauczył mnie w piłce oraz w życiu codziennym. Jeśli chodzi o mecze to rzadko mnie chwali, ale zawsze daje mi jakieś podpowiedzić, co mogę zrobić lepiej następnym razem.
Jakie masz marzenia piłkarskie?
- Od dziecka kibicuje Realowi Madryt, więc nie pogniewałbym się, gdybym otrzymał propozycję od "Królewskich". Byłoby to spełnienie moich marzeń.
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.