Rozmowa z Przemysławem Skrodziukiem, asystentem Michała Kwietnia
Wszystko w naszych głowach i nogach
W środę graliście mecz. W niedzielę kolejny. Chyba fajnie poczuć granie jak w lidze angielskiej?
- U nas mimo wszystko jest trochę mniejsze natężenie meczów. Cieszy to, że można znowu wyjść na boisko. W cztery dni spokojnie można organizm doprowadzić do tego, żeby zagrać na pełnych obrotach. A w niedziele ponoć ma padać, więc pogoda będzie w stylu ligi angielskiej.
Ostatnio wygraliście po golu Pawła Zabielskiego...
- Moim zdaniem Hetman to najlepszy zespół, z jakim graliśmy w grupie spadkowej. Nie ma co się oszukiwać, ale to oni prowadzili grę po zdobytej przez nas bramce. Mimo to nie stworzyli żadnej stuprocentowej sytuacji. Oprócz groźnych strzałów z dystansu i stałych fragmentów gry niczym nam nie zagrozili. Cieszą trzy punkty, nasza w zasadzie stuprocentowa skuteczność i to, że kolejny mecz zagraliśmy na zero z tyłu.
Utrzymacie IV ligę?
- Utrzymamy! Głęboko w to wierzę i mam nadzieję, że w niedzielę dołożymy do tego celu kolejną cegiełkę.
Weekend to kolejny bój. Jaki jest plan?
- Mówiąc telegraficznym skrótem - chcemy wygrać do zera. Zresztą taki przekaz widnieje w naszej szatni, tylko ujęty trochę innymi słowami. A szczegółowy plan pozna drużyna w niedzielę na odprawie.
Kogo zabranie?
- Po ostatnim meczu wypadł Paweł Zabielski za kartki i Mateusz Piątkowski z powodu delikatnego urazu kolana.
Za kilkanaście godzin będziecie mieli okazję do radości?
- Jeżeli będziemy grać z takim zaangażowaniem jak chociażby w meczu z Hetmanem czy Huczwą i dołożymy do tego trochę więcej piłkarskiej jakości to jestem przekonany, że będziemy mieli powody do radości. Wszystko w naszych głowach i nogach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.