Zagraliśmy z bardzo dobrym zespołem. Przeciwnik świetnie operował piłką. To było wyrównane spotkanie. Trochę zabrakło nam szczęścia. Nic nie chciało wpaść do bramki przeciwnika. Naszym założeniem było wybieganie przez zawodników określonego czasu gry, poczucie odległości na pełnowymiarowym boisku. Warunki w porównaniu z ubiegłotygodniowym sparingiem z Agrotexem były lepsze. Wprawdzie nie leżał śnieg, ale niestety nawierzchnia była oblodzona, co utrudniało obu zespołom pokazanie lepszego widowiska - mówi Konrad Więcierzewski, asystent Tomasza Jakubca.
Bialczanie w pierwszej połowie próbowali strzelać z dystansu, lecz próby Bartłomieja Pastuszewskiego, Macieja Oleszczuka czy Bartosza Magiera nie znalazły drogi do siatki. Dobrą sytuację miał Bartłomiej Potaczała, który jest przymierzany do gry w TOP-ie. Nasi przegrywali po stracie w środku Adriana Kowalewskiego. Mikołaj Grzęda wbiegł w pole karne i trafił w dolny róg. Wynik ustalił Karol Ordyniec, który głową pokonał Karola Stańczuka.
Końcówka należała już do nas. Przycisnęliśmy. Szkoda okazji Olka Palucha i Oleszczuka. Najlepszą miał Patrick Bergmann, ale z bliska nie trafił na pustą bramkę - dodaje Więcierzewski.
Szkoleniowiec chwalił Mateusza Brtosiaka.
Dobrze ustawiał się w defensywie. Jako środkowy obrońca próbował również brać udział w akcjach ofensywnych. Fajnie wypadł Bartek Semeniuk. To napastnik z Huraganu Międzyrzec Podlaski. Chcielibyśmy go pozyskać - kończy.
Motor Lublin - AP TOP-54 Biała Podlaska 2:0 (0:0)
Bramki: Grzęda 57`, Ordyniec 72`
AP TOP-54: Bierdziński - Panasiuk, Stalewski, Bartosiak, Chudowolski, Potaczało, Pastuszewski, Paluch, Magier, Ejza, Oleszczuk.
Ponadto grali: Stańczuk, Bergmann, Kowalewski, Gruszecki, Semeniuk.