Z pewnością będzie to wyjątkowe wydarzenie dla Damiana Lepiarza. Napastnik biało-zielonych przez trzy sezony grał na południu Polski. Sam zawodnik przyznaje, że dla niego to mecz jak każdy inny. - Oczywiście, grałem w Podhalu sporo czasu. Jest tam kilka osób, z którymi miałem przyjemność występować, ale w sobotę nie będzie to miało żadnego znaczenia. W ekipie, klubie jest masę wspaniałych ludzi, zarówno dobrych zawodników, trener, a także wiele życzliwych osób związanych z miastem, drużyn, z którymi utrzymuję kontakt do dzisiaj - mówi autor czterech goli w tej rundzie.
Przed tygodniem bialczanie przegrali 1:2 z Czarnymi Połaniec, a jedynego gola dla naszych zdobył właśnie Lepiarz. - Mam nadzieję, że uda się przedłużyć passę meczów z bramką na koncie, ale najważniejsze jest dobro drużyny. Wolę nie strzelić, aby tylko zespół miał o jedną bramkę więcej od naszych przeciwników - dodaje.
Lepiarz w sezonie 2020/2021 był najskuteczniejszym graczem Podhala. Zdobył 12 goli. - Miałem dwie możliwości przenosin do wyższych lig, ale wówczas miałem pecha. Złapałem kontuzję, a do tego oferty nie były wystarczająco konkretne - przyznaje.
Zespół z Nowego Targu zajmuje 14. pozycję. Ma na koncie 27 punktów. Podlasie jest 10. z dorobkiem 30 "oczek". - Nasi rywale? Zostało kilku jakościowych zawodników, jeszcze z czasów jak tam występowałem. Doszło sporo nowych, dobrych graczy. Jest nowy trener, z ciekawym pomysłem na zespół. Przeciwnicy są bardzo dobrzy fizycznie, niesamowicie groźni przy stałych fragmentach, mających do tego elementu świetnych wykonawców. Podhale zajmuje miejsce, które nie jest adekwatne do jakości, którą posiadają - mówi.
Lepiarz wytypował wynik sobotniej batalii. Gdybym miał obstawiać swoje pieniądze, postawiłbym 2:1 dla nas - kończy.
Komentarze (0)