reklama

Lany poniedziałek w sobotę

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Picasa

Lany poniedziałek w sobotę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportBez punktów zakończyli miniony tydzień gracze Podlasia. Na własne życzenie ulegli KSZO, a w Piszczacu nie byli w stanie przeciwstawić się rzeszowskiej Stali. Podlasie nigdy w historii nie przegrało w takim stosunku bramkowym przed własną publicznością. Ostatnią tak dotkliwą przegraną na wyjeździe zaliczyła 7 września 2013 roku przeciwko Polonii w Przemyślu.

Srogi rewanż

Jesienią bialczanie zremisowali w Rzeszowie w debiutanckim spotkaniu pod wodzą Przemysława Sałańskiego. Minęło kilka miesięcy i podopieczni Janusza Niedźwiadzia rozgromili Podlasie na obcym terenie. - Wzięli srogi rewanż. Trzy razy skarcił nas Tomasz Płonka, który również w pierwszej rundzie zdobył gola. Teraz goście byli skuteczni do bólu. Co mieli, to wpadło do siatki - mówi Przemysław Sałański.

Gol z dośrodkowania

Opiekun bialczan był zadowolony ze swojego zespołu po pierwszej połowie. - Niby przegrywaliśmy, ale graliśmy poprawnie. Sędzia podyktował karnego, a według wielu obserwatorów rywal wykorzystał kontakt Tomasza Andrzejuka i gwizdnął. Nie musiał tego robić. Maciek Zagórski obronił strzał na rzut rożny, ale po nim z dośrodkowania Łukasz Mozlera wyszedł strzał "za kołnierz" - dodaje.

Karny?

Goście wyszli na prowadzenie po kontrze i uderzeniu Płonki. - Przed 0:2 należał nam się karny po faulu na Marcinie Kruczyku. Sędzia tego nie widział, a w dodatku ukarał "Robaka" żółtą kartką - dodaje.

Dziury w defensywie

Podlasie miało zagrać inaczej. - Zakładaliśmy nieco inne rozwiązania defensywne, jednak wobec absencji za żółte kartki Mateusza Konaszewskiego i Pawła Komara musieliśmy przemeblować szyki. Mateusz Łakomy wrócił po kontuzji i zagrał pierwszy mecz mistrzowski. Patryk Mitura dotąd był rezerwowym i wchodził w końcówkach. Wszystko złożyło się w całość i przegraliśmy - mówi Sałański.

Lepiej raz, a dobrze

- Po takiej porażce już moja głowa, by podnieść chłopców. Ze złego lepiej dostać lanie raz a dobrze, a nie przegrywać jedną bramką w kilku starciach. Postaram się o pozytywną mobilizację przed bardzo ważnymi spotkaniami - kończy opiekun Podlasia.

 

 

 

 

 

Podlasie Biała Podlaska - Stal Rzeszów 0:7 (0:2)

Bramki: Płonka 13`, 69`, 83`, Mozler 22`, Chromiński 54`, Nowacki 81`, Kobusiński 88`.

Podlasie: Zagórski - Renkowski (84` Całka), Chyła, Mitura, Łakomy, Andrzejuk, Syryjczyk (64` Kosieradzki), Nieścieruk, Kaznokha (64` Dmowski), Chmielewski (74` Martynek), Kruczyk (79` Dmitruk).

Stal: Otczenaszenko - Trznadel (72` Ceglarz), Kostkowski (72` Basista), Szeliga, Mozler, Sierant (72` Kobusiński), Ligienza (72` Nowacki), Reiman Chromiński, Goncerz (74` Nawrot), Płonka.

Żółta kartka: Kruczyk.

Sędziował: Żołądek (Kielce).

Widzów: 250.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE