ROZMOWA Z Arturem Renkowskim, trenerem Podlasia Biała Podlaska
Decyzję o tym, kto wykonuje rzut karny podejmują zawodnicy z boiska
Jak podsumujesz starcie z Chełmianką?
- Pierwsza połowa była bardzo dobra z naszej strony. Wiedzieliśmy, że kluczowi zawodnicy w ofensywie z poprzedniego sezonu zostali w Chełmiance. Zdecydowaliśmy się od początku ograniczać przeciwnikowi czas i przestrzeń, aby nie mógł złapać swojego rytmu, przez co zawodnicy gospodarzy popełniali dużo błędów, których jednak nie do końca wykorzystaliśmy. Gra w obronie i intensywność już mniej więcej wyglądała tak, jak chcemy, jednak budowanie ataków niżej musimy zdecydowanie poprawić.
A po przerwie?
- W drugiej połowie po bramce Chełmianki straciliśmy kontrolę nad meczem, chociaż i tak to my tworzyliśmy stuprocentowe okazje, jednak zabrakło nam tego dnia kropki nad "i".
Czego zabrakło, by wywieźć komplet punktów?
- Zabrakło nam wyrachowania i dobicia przeciwnika, bo mieliśmy na to okazje i przy wyniku 1:0 i przy 2:2.
Ważnym momentem był rzut karny Macieja Wojczuka. Kapitan nie trafił w bramkę. Kto podejdzie do kolejnego?
- Decyzję o tym, kto wykonuje rzut karny podejmują zawodnicy z boiska. Oni najlepiej wiedzą, jak się czują danego dnia. Jednak rzut karny nie był naszym problemem, tylko inne rzeczy, które musimy poprawić.
Jak wygląda mikrocykl przed sobotnim spotkaniem?
- Trenujemy codziennie od poniedziałku do piątku i w sobotę mecz z Wieczystą. Zwrócimy też uwagę na odpowiednią regenerację, bo zawodnicy trochę odczuli fizycznie pierwsze spotkanie. Na szczęście mamy młodą kadrę i zawodnicy szybko się regenerują.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.