- Odszedł mój trener, przyjaciel. Śmiało powiedzieć, że straciłem brata. Andrzej trenował mnie w TOP-ie 54 Biała Podlaska. Później nasze drogi zbiegły się w Podlasiu. Wiedziałem, że mogłem na niego zawsze liczyć. Mam go przed oczami. Gdy dowiedziałem się, że nie ma go na tym świecie, płakałem jak małe dziecko. Odszedł ktoś wyjątkowy. Ktoś, kto nigdy nikomu nie odmówił pomocy - mówi Michał Krukowski.
Były bramkarz kilku klubów w naszej okolicy wraz z Andrzejem pracowali w firmie Plastimex. - To była moja pierwsza praca. W firmie śp. Janusza Daniluka, który był wówczas prezesem Podlasia Biała Podlaska zarabiałem swoje pierwsze pieniądze. "Przecinak" był dla mnie jak starszy brat. Wprowadził mnie do pracy. Nie wierzę, że nie ma go z nami. Będzie mi brakowało rozmów, żartów. Odszedł ktoś, o kim będę pamiętać, podobnie jak wiele osób. Andrzej był wyjątkowy - dodaje ze łzami w oczach.
Więcej we wtorek we Wspólnocie. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.