reklama

Kowalczyk: Zapraszamy do TOP-u

Opublikowano:
Autor:

Kowalczyk: Zapraszamy do TOP-u - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKowalczyk: Zapraszamy do TOP-u

ROZMOWA Z Mateuszem Kowalczykiem, trenerem kordynatorem młodszych grup w Akademii Piłkarskiej TOP-54 Biała Podlaska
Zapraszamy do TOP-u

Właśnie starsza grupa rozegrała pierwszy mecz w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17. We wtorek młodsi zmierzą się z Górnikiem Łęczna. Czy to przypadek, że dwie drużyny z jednego klubu, jako jedyne w całym województwie uczestniczą w tych prestiżowych rozgrywkach?

- Według mnie w piłce nożnej nie ma przypadków. To owoc ciężkiej wieloletniej pracy z tymi chłopcami.

Więc gdzie jest klucz do sukcesu?

- Pasja i zaangażowanie trenerów, marka, która została wypracowana przez wielu ludzi. Pokazujemy, że na wschodzie piłka nożna stoi również na dobrym poziomie i rodzą się wielkie talenty. Przykładem niech będą: Ariel Borysiuk, Mateusz Hołownia, Sebastian Szymański. Oczywiście są rezerwy. Cały czas nad nimi pracujemy. Chcemy, by wszystko było coraz lepiej. Cieszymy się, że mamy dwie upragnione Centralne Ligi Juniorów. Oby jak najdłużej.

Żeby były prestiżowe rozgrywki, potrzebna jest kilkuletnia praca od podstaw...

- Dokładnie. Staramy się zarażać najmłodszych pasją do futbolu. Dziecko musi złapać bakcyla do piłki. Bez tego nie ma mowy o sukcesie. Rodzic, trener czy nauczyciel nie może kazać dziecku uprawiać danej dyscypliny sportu. Najważniejsze, by każdy kto to robi, działał z pasją. Do tego dobrze opracowany plan szkolenia mogą przyczynić się do osiągnięcia sukcesu.

Dosyć niedawno zostałeś powołany na stanowisko koordynatora młodszych grup młodzieżowych. Miłosz Storto jest odpowiedzialny za starszych. Po co taka rola?

- Polski Związek Piłki Nożnej rozpoczyna nowy projekt, czyli certyfikację szkółek piłkarskich. Dlatego zarząd Akademii zdecydował się powołać koordynatorów dwóch bloków. I po powrocie z Portugalii otrzymałem propozycję zajęcia się koordynowaniem zadań w bloku młodszym. Trener Miłosz Storto zajął się starszymi grupami, cieszę się, że mogę czerpać z jego doświadczenia.

Jakie masz zadania? Wiadomo, że dużo czasu zajmuje papierologia...

- Dokładnie. Ustalam programy treningowe, gry kontrolne, oceniam pracę trenerów, współpracuję z rodzicami. Chcemy rywalizować w najlepszych turniejach, łapać kontakty z topowymi ekipami. Liczymy na to, że nasi będą mogli od małego rywalizować z najlepszymi.

Niedawno okazało się, że TOP-54 Biała Podlaska będzie współpracował z Legią Warszawa...

- Rozważamy taką opcję i rozmawiamy z przedstawicielami Akademii ze stolicy. Chcemy, aby nasi najlepsi zawodnicy mogli w przyszłości rozwijać się w jak najlepszych dla nich warunkach. Jednym z celów naszej Akademii jest promowanie wybitnych jednostek i dostarczanie ich do profesjonalnej piłki nożnej.

A nie lepiej sprzedawać takich zawodników? Ktoś policzył, że właśnie TOP-54 dostarczał młodych graczy do Legii, a oni później za grube miliony byli sprzedawani do zagranicznych klubów...

- Tak, widziałem to zestawienie. Na pewno możemy być z tego faktu dumni. Ale na tą chwilę nie mamy podpisanych kontraktów z zawodnikami. Dlatego to oni decydują gdzie chcą występować, nie zatrzymujemy ich na siłę.

Mówiłeś o procesie certyfikacji akademii. O jaki kolor gwizdki będzie ubiegał się TOP-54?

- Na tą chwile aplikowaliśmy na odznakę srebrną. Podchodzimy do tego procesu ze spokojem. Pokora jest w piłce nożnej bardzo ważna, dlatego uważamy, że ta gwiazdka będzie dla nas na ten moment sprawiedliwa. Być może po dopracowaniu kilku kolejnych rzeczy organizacyjnych w niedalekiej przyszłości będziemy starać się o gwiazdkę złotą.

Jakie najważniejsze warunki musicie spełnić, by ją otrzymać?

- Przede wszystkim posiadać odpowiednio wykształconą kadrę szkoleniową, infrastrukturę, określone liczby zawodników w grupach oraz realizować nasz autorski program szkolenia. Nie bez znaczenia będą również sukcesy odnoszone przez naszych wychowanków.

Nie jest tajemnicą, że praca trenera w drużynach młodzieżowych to dodatek do życia, a nie zajęcie, które może przynieść sowitą pensję...

- Dokładnie. Najważniejszą rzeczą jest pasja i zaangażowanie. Kiedyś ktoś mądry powiedział, że aby zapalać innych trzeba samemu płonąć. Jeśli szkoleniowiec nie będzie kochał swojego zajęcia, nie będzie w stanie przekazać swojej pasji i wiedzy swoim zawodnikom.

Od jakiego wieku można zapisać dziecko do Akademii Piłkarskiej TOP-54?

- Zapraszamy już czterolatki. Każde dziecko jest inne i na innym etapie rozwoju jest gotowe, aby rozpocząć swoją przygodę. Jesteśmy otwartą szkółką dla wszystkich. Nie zamykamy się przed nikim. Po jakimś czasie dokonujemy selekcji i grupujemy chłopców czy dziewczynki pod względem umiejętności. Nikomu nie mówimy: "Ty się nie nadajesz".

Pracujesz w Białej Podlaskiej, skończyłeś tutaj studia, jednak pochodzisz spod samiuśkich Tatr...

- Dokładnie. Właśnie w tym mieście chciałem spełniać swoje marzenia. Byłem na etapie szukania miejsca kontynuowania nauki. Wybór padł na gród nad Krzną. Dowiedziałem się, że istnieje takie miasto jak Biała Podlaska, a do tego Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował się właśnie tutaj umiejscowić szkołę trenerów. I to był główny powód, dla którego znalazłem się tutaj. Wysłałem CV do TOP-u 54 i jestem.

Na początku prowadziłeś grupę...

- W pierwszym roku miałem drugi zespół rocznika 2004. Później byłem asystentem Tomasza Buraczewskiego, obecnego prezesa klubu oraz odpowiadałem za powołanie Akademii Malucha. Pracowałem również z rocznikami 2009, 2004 oraz rok z 2010, po czym wyjechałem na pół roku do Portugalii.

Po co?

- Zawsze chciałem wyjechać na Erasmusa. Pojawiła się szansa i grzechem byłoby nie skorzystać. Dzięki mojemu znajomemu miałem możliwość przez te kilka miesięcy podpatrywać szkolenie młodzieży w Akademii Benfiki Lizbona. Był to wspaniały okres, z którego wyniosłem ogrom doświadczeń.

Ale to nie pierwszy staż poza naszymi granicami?

- Miałem krótki epizod w Bayernie Monachium. Byłem na stażu w Dynamie Zagrzeb, czyli fabryce talentów sprzedawanych za grube miliony euro. Ponadto byłem w klubie z Żyliny na Słowacji oraz kilku ekstraklasowych zespołach.

W jakich klubach występowałeś?

- Głównie w Orawie Jabłonka. To mały klub z okolic, z których pochodzę.

Czyli pochodzisz z...?

- Zubrzycy Górnej pod Babią Górą. Do Zakopanego z domu rodzinnego mam niecałe 50 kilometrów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE