Bez drugiej linii
Kielczanie zrewanżowali się za dwubramkową porażkę w naszej hali. - Byliśmy świadomi, że czeka nas trudne zadanie. AZS UJK nie bez powodu zajmuje wysokie miejsce w tabeli. Ponadto, a może przede wszystkim nie mamy zawodników, którzy rzucą z drugiej linii. Z powodu kontuzji musieli pauzować: Leon Łazarczyk i Michał Bekisz. Ponadto nie zagrał Michał Banaś. Gospodarze to wykorzystali i stali bardzo nisko w obronie. Ciężko było coś zagrać. Pozostawała gra na zwodzie i próby dogrywań do koła. Mieliśmy zbyt dużo szarpanych akcji, by myśleć o powodzeniu - mówi Łukasz Kandora.
Dwóch rzuciło 20 goli
Najbardziej doświadczony zawodnik AZS-u przyznaje, że dużo problemów robił Piotr Gasin, który ma za sobą występy w PGNiG Superlidze w barwach Stali Mielec. Rzucił 11 bramek. Drugim strzelcem był Daniel Goliszewski. Wspólnie trafili do naszej siatki aż 20 razy.
Trudny teren
Przed bialczanami kolejne spotkanie na wyjeździe. W sobotę zmierzą się z MTS-em w Chrzanowie. - Robimy wszystko, by radzić sobie w trudnej sytuacji. Mamy sporo kontuzji, ale nie poddamy się. Każdy z nas liczy, że po najbliższej kolejce będziemy mieli powody do radości. Wiemy, że w Chrzanowie jest trudny teren. W Białej Podlaskiej triumfowaliśmy różnicą dziesięciu goli. Teraz raczej to się nie powtórzy. Z pewnością miejscowi postawią wysokie wymagania - dodaje popularny "Gienia".
AZS UJK Kielce - AZS AWF Biała Podlaska 31:28 (17:15)
AZS UJK: Pyrka, Drozd, Jastrząb - Bernacki, Falasa 1, Bulski 2, Boszczyk 3, Curyło 1, Wacek, Stępnik 2, Szafarczyk, Siedlcarz 2, Goliszewski 9, Sornat, Gasin 11.
AZS AWF: Adamiuk, Kozłowski, Ostrowski - Maksymczuk 2, Urbaniak 3, Ziółkowski 1, Nowicki 1, Niedzielenko 8, Stefaniec 6, Mazur 3, Kozycz 3, Kandora 1, Darafeyeu.
Upomnienia: Bernacki, Wacek, Gasin - Kandora, Darafeyeu.
Kary: 2 min (Bulski) - 2 min (Kandora).
Sędziowali: Jac, Wrona (Tarnów).
Widzów: 250.