ROZMOWA Z Michaiło Kaznokhą, pomocnikiem Podlasia
My ten mecz wygraliśmy
Jak ocenisz spotkanie?
- Inauguracja była bardzo ciężka. Mierzyliśmy się z wymagającym rywalem, który dodatkowo został wzmocniony. Wszyscy stawiali na naszą sromotną porażkę, a my wygraliśmy.
Jak to?
- Zobacz ostatni miesiąc. Zawirowania były bardzo duże. Nie wiedzieliśmy, w której lidze zagramy. Nie było zarządu, nikt z nami nie rozmawiał o przyszłości. Większość wytrzymała, została w Podlasiu i wyszliśmy na boisko. Zwyciężyliśmy charakterem i determinacją, nie patrząc na wynik.
Zapewne miałeś inne propozycje?
- Oczywiście. Dzwonili przedstawiciele z dwóch klubów.
Dlaczego nie zdecydowałeś się na przenosiny?
- Czekałem na rozwój wydarzeń. Nie chciałem zostawić zespołów w takiej sytuacji. Dużo zawdzięczam sztabowi szkoleniowemu. Wcześniej zaufali mi i chcieli w drużynie. Ponadto mam świetne relacje z chłopakami.
Będziecie wygrywać?
- Wszyscy mamy taką nadzieję. Czas będzie działał na naszą korzyść. Wierzę, że będziemy jeszcze silniejsi. Słyszałem opinię, że będziemy chłopcami do bicia. Wszyscy postaramy się udowodnić tym ludziom, że są w dużym błędzie.