ROZMOWA Z Szymonem Kamińskim, zawodnikiem Podlasia Biała Podlaska
Wyspy Zielonego Przylądka, Stambuł, Krzywda, ale brakuje już tej codziennej rutyny
Ostatni mecz w 2024 roku i wolne. Co robiłeś w tym czasie?
- Ten czas w moim przypadku był dosyć intensywny. Jestem studentem, więc brałem udział w zajęciach. Chciałem też spędzić jak najwięcej czasu z rodziną, dziewczyną i przyjaciółmi, więc jeździłem jak najczęściej w odwiedziny do najbliższych. Byłem tez na dwóch wyjazdach zagranicznych. Święta spędziłem w rodzinnej Krzywdzie, a w międzyczasie realizowałem plan indywidualnych treningów.
Stęskniłeś się za szatnią, codzienną pracą piłkarza?
- Tak, zdecydowanie. Zimowa przerwa w naszym przypadku jest bardzo długa i mimo że pozwala nadrobić czas z najbliższymi lub realizować inne swoje plany, to oczywiście powoduje dużą tęsknotę za codzienną piłkarską rutyną. Mniej więcej od połowy grudnia realizujemy indywidualne rozpiski treningowe, jednak atmosfera szatni i rywalizacja na boisku to jest coś, co ciężko zastąpić i za czym najbardziej się tęskni.
A gdzie wyjeżdżałeś?
- U każdego zawodnika pierwszą destynacją są rodzinne strony i spędzanie czasu z najbliższymi. Gospodarowanie pozostałym wolnym czasem to już indywidualne preferencje. Niektórzy podróżują, niektórzy pracują lub poświęcają ten czas na edukacje. Jeszcze inni realizują inne swoje pasje lub cele pozapiłkarskie. W moim przypadku można powiedzieć, że był to mix wszystkiego, więc podróże też miały miejsce.
Zdradzisz?
- A skoro pytasz o konkretne kierunki, to z dziewczyną byłem na Wyspach Zielonego Przylądka, a później z przyjaciółmi w Stambule.
Rozmowa przeprowadzona przed startem przygotowań Podlasia Biała Podlaska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.