To najwyższa przegrana AZS-u w 12-letniej historii klubu. Wcześniej w żadnym innym spotkaniu o punkty bialczanki nie straciły aż ośmiu goli. Wytłumaczeniem jest brak trzech podstawowych zawodniczek, które stanowią siłę napędową drużyny: Klaudii Lefeld, Eweliny Bolko i Kingi Szumiło.
Szkoleniowiec miał nadzieję, że jego podopieczne powalczą o dobry wynik. Było wiadome, że o punkty będzie niezwykle ciężko, gdyż ekipa z Konina to aktualne mistrzynie Polski oraz lider tabeli. Jesienią brakowało naprawdę niewiele, by AZS PSW sprawił sensację. Rywalki dopiero w 84 minucie zdobyły bramkę na wagę zwycięstwa. Autorką trafienia była Ewelina Kamczyk. Ta sama zawodniczka rozpoczęła strzelanie już po niespełna 120 sekundach. Po chwili podwyższyła Ewa Pajor, a po niespełna kwadransie było 3:0 po uderzeniu Patrycji Balcerzak.
Myślę, że przegraliśmy ten mecz przed pierwszym gwizdkiem. Dziewczęta zdawało sobie sprawę z kim mają się mierzyć i jeszcze w jakim osłabieniu. Nasze plany prysnęły bardzo szybko. Nie podjęliśmy walki. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu
- mówi Jacek Syryjczyk, szkoleniowiec bialczanek.
W najbliższą niedzielę do Białej Podlaskiej przyjedzie kolejny zespół z czołówki - Mitech Żywiec. W naszej ekipie zabraknie Aleksandry Sosnowskiej, która musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Medyk Konin - AZS PSW Biała Podlaska 8:0 (5:0)
Bramki: Kamczyk 2`, Pajor 6`, 60`, Balcerzak 13`, 36`, Gawrońska 39`, Slavcheva 62`, Woźniak 64`.
AZS PSW: Kanclerz - An. Sosnowska, M. Bujalska (90` Zielińska), Al. Sosnowska, J. Bujalska, Orzepowska (89` Karolak), Edel, Niedbała (87` Jakóbczyk), Kusiak, Konieczna, Kozlynets (88` Górka).
Żółta kartka: Al. Sosnowska.