Gigantyczne osłabienia AZS-u. Stefaniec na boisku

Bialczanie doznali dziewiątej porażki z rzędu. Ekipa z grodu nad Krzną musiała radzić sobie bez aż sześciu zawodników. Na parkiecie nie mogli pojawi się: Bartosz Ziółkowski, Daniel Szendzielorz, Filip Lewalski, Olaf Wojnecki, Bartłomiej Warmijak oraz Wiktor Wójcik. Drużynę musiał wspomóc Marcin Stefaniec. 30-letni szkoleniowiec wprawdzie zakończył swoją przygodę z piłką ręczną jako zawodnik, ale z konieczności wrócił na parkiet.

- Wyprawa do Legnicy od początku nie było prosta. Pojechaliśmy w okrojonym składzie. Walczyliśmy tyle, ile mogliśmy. W obronie było w miarę w porządku. W ataku niestety trochę gorzej. Nie wykorzystaliśmy sytuacji sam na sam, kilku karnych oraz rzutów na pustą bramkę. Zabrakło też rzutu z drugiej linii. Legnica postawiła bardzo trudne warunki gry. Osobiście mecz w moim wykonaniu był słaby. Nie szło, to chyba jedno wytłumaczenie. Walczyliśmy do samego końca. Musimy się podnieść po tej porażce i przy swojej publiczności wykonać swoją robotę na boisku i wyrwać trzy punkty. To nie będzie łatwy mecz - mówi Jakub Tarasiuk, rozgrywający AZS-u.

- Daliśmy z siebie maksa, ale z Legnicy wróciliśmy na tarczy. Końcówka spotkania zadecydowała o  końcowym wyniku. Błędy własne, nietrafione rzuty. To przyczyniło się do naszej przegranej. Na spotkaniu pojawiliśmy w 13-osobowym składzie, w tym było trzech bramkarzy - dodaje Franciszek Wierzbicki, obrotowy bialczan.

Miedź Legnica - AZS AWF Biała Podlaska 31:27 (13:13)
Miedź: Mazur, Zembrzycki - Pacek 2, Przybylak, Czarnecki 3, Nowosielski 1, Kruszelnicki 5, Kuźdeba 5, Wojtala 1, Skawiński 1, Stańko 5, Łukawski, Gregułowski 5, Pacuła 3.
AZS AWF: Makowski 1, Kwiatkowski - Grzenkowicz 3, Wierzbicki 3, Tarasiuk 1, Stefaniec 3, Mazur 3, Reszczyński, Kozycz 6, Kandora 1, Antoniak 4, Baranowski 1.
Kary: 10 min. (Nowosielski x2, Przybylak, Pacek, Stańko) - 8 min. (Tarasiuk, Kozycz, Kandora, Antoniak).
Sędziowali: Jendraszak (Zalesewo), Świdwa (Poznań).
Widzów: 280.