reklama

Geworkian: Nie lubię biec z językiem na brodzie

Opublikowano:
Autor:

Geworkian: Nie lubię biec z językiem na brodzie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportGeworkian: Nie lubię biec z językiem na brodzie

ROZMOWA Z Władimirem Geworkianem, trenerem Podlasia Biała Podlaska

Nie lubię biec z językiem na brodzie

Jak wyglądały pierwsze dni treningów?

- Najważniejsze, że niemal wszyscy zawodnicy związali się z Podlasiem. Został jeden gracz, który jeszcze nie złożył autografu pod umową. Jestem optymistycznie nastawiony do okresu przygotowawczego.

Będzie ciężko?

- Będzie, bo musi być ciężko. Za nami zajęcia wprowadzające, a od poniedziałku zaczniemy ćwiczyć dwa razy dziennie.

Zabrakło Mihaiła Kaznokhy. Dlaczego?

- "Misza" mieszka w Zamościu i nie było sensu, żeby przyjeżdżał. Dostał rozpiskę zajęć, którą wykonał. Zawodnik jest po kontuzji, więc niech powoli dochodzi do pełni sprawności.

A Kamil Dmowski?

- Rano urodziło mu się dziecko. To bardzo ważny dzień dla "Łaty", więc pojechał do Siedlec. Teraz dołączy do zespołu.

Wśród ćwiczących jest nowy bramkarz...

- To Michał Lach, który jest wychowankiem TOP-u 54 Biała Podlaska, a ostatnie pół roku spędził w drużynie młodzieżowej Polonii Warszawa. Wraca w rodzinne strony i będzie naszym zawodnikiem. To młody i perspektywiczny golkiper.

Z tego co wiem, jest jeden gracz testowany?

- Tak. Ma na imię Antoni. Dostanie szansę pokazania się w Podlasiu. Ocenimy jego przydatność do zespołu.

Jest temat przyjścia Adama Wasiluka?

- Już nie. Nie mógłbym trenować z zespołem regularnie. Rozważamy temat pozyskania innego bramkarza, ale jeszcze za wcześnie na nazwiska.

A Mariusz Chmielewski?

- Dostał wolną rękę w Orlętach Radzyń Podlaski. Ma za sobą sezon w Podlasiu, kiedy strzelił trzy bramki. Jest jeszcze młodzieżowcem.

Do Huraganu odszedł Paweł Komar...

- Nie będę nikogo trzymał na siłę. Paweł wybrał taką drogę. Życzę mu szczęścia, a przede wszystkim zdrowia. Nie będę stał z pałką i gonił zawodników do pracy. U mnie będą grali ci, którzy chcą reprezentować Podlasie i Białą Podlaską. Paweł to doświadczony zawodnik, który nie mógł trenować codziennie, gdyż miał obowiązki zawodowe. Ja to rozumiem, ale nie mogłem mu zagwarantować miejsca w wyjściowym składzie. Byłoby to nie fair w stosunku do pozostałych zawodników.

Pierwszy sparing...

- Zagramy w sobotę o godz. 11. Przyjedzie do nas Lutnia Piszczac. Tydzień później o tej samej porze zmierzymy się z łukowskimi Orlętami.

Niedawno na Białorusi były święta Bożego Narodzenia...

- Pierwszego dnia świąt przyjechałem do Białej Podlaskiej. Tak mi wypadł bus z Brześcia. Chciałem być przed rozpoczęciem przygotowań. Nie lubię biec z językiem na brodzie. U mnie wszystko musi być zaplanowane.

Z jakim nastawieniem przystępujecie do pracy?

- Sytuacja jest trudna, ale nie tragiczna. Nadzieja umiera ostatnia. Okres przygotowawczy wszystko pokaże. Mamy dwa miesiące przygotowań. Nikt nie narzeka. Nie patrzymy na nikogo. Nikt nam nie pomoże. Możemy to zrobić sami. Bóg pomaga tym, którzy chcą sami sobie pomóc.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE