Bramkarz biało-zielonych 10 kwietnia będzie obchodził "czterdziestkę". "Miszti" udowadnia, że nie liczy się pesel, a umiejętności, charakter, zaangażowanie. Jest bardzo pewnym punktem zespołu Artura Renkowskiego. W ostatniej serii gier uwijał się jak w ukropie, ale gola nie puścił. To dziesiąty mecz, kiedy Misztal ani razu nie sięgał do siatki.
- To nie było proste spotkanie. Wiedzieliśmy jaką jakość ma przeciwnik. Podeszliśmy do meczu bardzo zdeterminowani. Szkoda na pewno, że nie strzeliliśmy wcześniej bramki, a w perspektywie całego spotkania - ich więcej. Z perspektywy boiska uważam, że kontrowaliśmy ten mecz. Powinniśmy go skończyć dużo wcześniej, bo dogodne sytuacje mieli: "Kamyk", "Kobył" i "Lepa", a później nawet "Miły". KSZO miało jedną sytuację do przerwy i trzy stałe fragmenty po przerwie - mówi Misztal.
39-latek przyznaje, że cieszy go determinacja zespołu w defensywie i zero z tyłu. - Wiadomo, że kilka niedociągnięć jest, ale jako drużyna zupełnie zasłużyliśmy na trzy punkty, mimo dużej nerwówki w doliczonym czasie gry - dodaje.
Przed zespołem spotkanie wyjazdowe z Unią Tarnów. - Jedziemy powalczyć. W planach mamy zapakować trzy punkty do torby i wrócić do domu - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.