W ekipie z Białej Podlaskiej występował od lata 2010 roku do końca 2013 roku. Po ponad dwuletniej przerwie powrócił do Podlasia i od początku sezonu jest pewnym punktem ekipy Miłosza Storto. 24-latek rodem z Rokitna tydzień po meczu z Podhalem, doznał groźnego urazu. Jego licznik zatrzymał się na 101 występach (wszystkie w podstawowym składzie i w pełnym wymiarze czasowym) oraz 37 meczach, w których zachował czyste konto bramkowe.
ROZMOWA Z Adamem Wasilukiem, bramkarzem Podlasia Biała Podlaska
Chcę pomóc Podlasiu
Dlaczego nie zagrałeś w dwóch ostatnich meczach Podlasia w rundzie jesiennej?
- Jak się okazało po spotkaniu z Avią w Świdniku doznałem zerwania mięśnia piszczelowego. Byłem zawzięty i zdeterminowany, i chciałem wyjść na boisko z KSZO i Karpatami, ale wiązało się to z dużym ryzykiem. Nie otrzymałem zgody od trenerów i lekarza. Chcieli dmuchać na zimne i szansę otrzymał Michał Krukowski. Zastąpił mnie godnie między słupkami.
Jak doszło do tego feralnego urazu?
- Banalnie. Dokładnie tego nie wiem. Wydaje mi się, że na rozgrzewce źle stanąłem. Bolało w kolanie, ale wziąłem "blokadę", czyli zastrzyk w mięsień i chciałem grać. W przerwie ponownie dostałem leki przeciwbólowe. Miałem już dużą opuchliznę. Nie mogłem zdjąć getry. Pojawił się wielki krwiak. Być może jeszcze wtedy mięsień był naderwany. Po badaniach okazało się, że jest kompletnie zerwany.
Kiedy będziesz zdrowy?
- Mięsień powoli się zrasta i na początku grudnia powinienem rozpocząć rehabilitację. Widzę dużą poprawę.
Nie jest tajemnicą, że runda jesienna była bardzo dobra w wykonaniu Twoim i Podlasia...
- Myślę, że odnieśliśmy sukces. Przed sezonem nikt nie dawał nam większych szans w walce o utrzymanie, a my dążyliśmy do swojego celu. Trenerzy marzyli o tym, byśmy zdobyli minimum 20 punktów. Udało się. A moja postawa? Czułem się pewnie, wybroniłem sporo sytuacji. Na sukces złożyła się cała drużyna. Walczyliśmy o każdą piłkę. Pokazaliśmy charakter. Możemy sobie pluć brodę, bo mogliśmy mieć kilka punktów więcej, ale trzeba się cieszyć z tego, co jest.
Zostajesz w Podlasiu?
- Ciężkie pytanie. Umówiłem się z trenerami, że jeśli nie będę miał oferty z wyższej ligi, zostanę w Podlasiu. Chcę pomóc w utrzymaniu trzeciej ligi. Jeśli odezwałby się ktoś teoretycznie lepszy, zastanowię się. Wiadomo, że każdy chce grać jak najwyżej.