reklama

Buraczewski: To przystanek w karierze

Opublikowano:
Autor:

Buraczewski: To przystanek w karierze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportBuraczewski: To przystanek w karierze

ROZMOWA Z Tomaszem Buraczewskim, prezesem Akademii Piłkarskiej TOP-54 Biała Podlaska.

To przystanek w karierze

Wychowanek klubu przeniósł się z Legii do Dynama Moskwa. To powód do dumy?

- Oczywiście. Sebastian jest bialczaninem i to duma dla każdego mieszkańca miasta. Nieczęsto zdarza się, by tak młody zawodnik przechodził z zespołu wicemistrza Polski do ligi rosyjskiej, która jest jeszcze silniejsza od naszej. Wierzę, że nasz wychowanek osiągnie jeszcze więcej. Z niecierpliwością czekamy na jego debiut w pierwszej reprezentacji Polski. Życzymy mu, by z kariery wycisnął jak najwięcej. Na sukces Sebastiana składa się wielu szkoleniowców TOP-u, ale największy wpływ na jego rozwój w klubie miał Miłosz Storto, który jest jego takim piłkarskim tatą.

"Sebuś" przenosi się do Rosji. Jak wiadomo, to nietypowy kierunek dla naszych zawodników...

- W Rosji świetnie sobie radzą: Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak w Lokomotiwie Moskwa, a kiedyś Wojciech Kowalewski w Spartaku Moskwa. Wszyscy mieli pewne składy swoich zespołów. Liczę, że Sebastian podąży ich śladem. Osobiście myślałem, że Sebastian trafi do klubu na południu Europy. Wybrał inaczej i to jego decyzja. Z pewnością trafił do silniejszej ligi niż nasza rodzima. Będzie musiał mocno się starać, by zaistnieć w nowym miejscu.

Przede wszystkim zmienił kraj...

- Będzie musiał poradzić sobie w nowej rzeczywistości. O tyle dobrze, że w zespole spotka zawodników, z którymi rywalizował w Polsce. Graczami Dynama są: Abdul Aziz Tetteh, który grał w Lechu Poznań oraz Fedor Cernych z Jagiellonii Białystok. Zapewne pomogą mu w adaptacji w zupełnie innym środowisku.

Liga rosyjska kojarzy się nam również z Dawidem Janczykiem, który przeniósł się z Legii do CSKA Moskwy. Wszyscy wiedzą, jak skończył...

- Dawid był dużą nadzieją naszej piłki. Podpisał pięcioletnią umowę, podobnie jak Sebastian, ale nie zaistniał w lidze. Skończyło się wypożyczeniami, chorobą alkoholową. "Sebie" to nie grozi. Jestem przekonany, że sobie poradzi. Nasz ziomek jest ułożonym mężczyzną. Wie, że wszystko zależy od niego. Sprawy pozasportowe nie będą mu w głowie. Skupi się na piłce. Miejmy nadzieję, że Rosja będzie przystankiem w jego karierze.

Gdyby była taka sytuacja, że któregoś dnia Sebastian zadzwoni z zaproszeniem do Moskwy...

- Z pewnością Miłosz Storto będzie pierwszą chętną osobą, by odwiedzić swojego wychowanka. Zapewne zabrałby kilku chłopców, którzy mogliby zobaczyć, jak radzi sobie chłopiec, który był w tym samym klubie, co oni. Zobaczyliby na własne oczy, że dzięki ciężkiej pracy można osiągnąć sukces.

A prezes Buraczewski zostałby w domu?

- Nie odmówiłbym wylotu (śmiech - przyp. red.).

Transfer Szymańskiego do Dynama to, oprócz dumy, złotówki dla klubu...

- Dokładnie. Program solidarnościowy pozwoli nam otrzymać ładną sumę pieniędzy za szkolenie Sebastiana. Nie chcę mówić o konkretnych kwotach. Będziemy się cieszyć, że budżet TOP-u zostanie poważnie wzmocniony.

Pieniądze zostaną przeznaczone na?

- Mamy bardzo dużo potrzeb. Zaczynając od infrastruktury, poprzez zabezpieczenie sprzętowe, organizację funkcjonowania klubu. Pieniędzy nie przepuścimy przez palce. Z pewnością zostaną przeznaczone na nasze dzieci i młodzież.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE