Komplet, ale...
Zespół z Rzeczycy wygrał po raz trzeci w sezonie i ma komplet punktów.
Podopieczni Daniela Wajszczuka strzelili pięć goli Janowii. - Zagraliśmy najsłabszy mecz, który rozegraliśmy. To oczywiście budujące, bo widać, że mamy jeszcze dużą rezerwę. Mimo słabszego dnia odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo, a do tego mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji. Najważniejsze, że w drużynie jest atmosfera. To budujące. Zwycięstwa budują, ale nie możemy popadać w hurraoptymizm. Przed nami rywale, którzy nas zweryfikują. Najbliższy już za tydzień. Czeka nas trudny bój z LZS-em Dobryń - mówi opiekun Krzny.
Ozdobą starcia był gol Mariusza Małaszuka, który tuż po wejściu na boisku uderzył prawą nogą w samo okienko. - Miał super wejście. Kamil Kaczanowski zdobył dwie bramki. Na tę ligę jest megazawodnikiem. "Mario" - dodaje. - Rywal był o klasę lepszy - dodaje Hubert Chlipalski, opiekun Janowii.
Krzna Rzeczyca - Janowia Janów Podlaski 5:0 (2:0)
Bramki: Tymoszuk 10`, Kaczanowski 39` (k), 49` (k), Małaszuk 77`, Daniluk 78`.
Krzna: Semeniuk - K. Kalenik, Zakrzewski (77` Hawryluk), M. Kalenik (46` Grabowski), Puścian, Ułanowski (76` K. Szostkiewicz), Staska, Zaniewicz (63` Daniluk), Sobczuk(70` G. Szostkiewicz), Tymoszuk (56` Rostek), Kaczanowski (73` Małaszuk).
Janowia: Orzechowski - G. Michaluk, Bujalski (58` T. Sterniczuk), Cydejko, Mi. Szpański, Starostka, Krasuski, Caruk (58` Nuszkaluk), Andruszkiewicz, M. Sterniczuk, M. Struk.
Bohater z Mławy
Zespół z Rogoźnicy triumfował nad Agrosportem. Dwa trafienia zaliczył Kamil Rutkowski.
27-latek, który przyjechał do Międzyrzeca Podlaskiego w sprawach zawodowych z Mławy, zdobył dwie bramki. - Powiedziałem mu przed spotkaniem, że będzie to jego dzień. Nie myliłem się. Najpierw po zamieszaniu podbramkowym, a następnie po uderzeniu z 20 metrów dał nam powody do radości. Szybkie prowadzenie 2:0 trochę nas uspokoiło, co wykorzystali goście. Po zmianie stronie opadli z sił i my panowaliśmy na boisku - mówi Marcin Kieruczenko, opiekun SPLGMP Rogoźnica.
SPLGMP Rogoźnica - Agrosport Leśna Podlaska 5:1 (2:1)
Bramki: Wysokiński 19`, Kondraciuk 21`, A. Łukaszuk 50`, Rutkowski 59`, 70` - Pokorzyński 34`.
SPLGMP: Nowosz (63` Wasiluk) - P. Łukasiewicz, Sergiej, Skraburski, Michaluk (66` Węgrzyniak), Tomczuk, Kurenda (75` Jankiewicz), Kondraciuk (68` H. Łukasiewicz), Pomagruk (46` A. Łukaszuk), Rutkowski (71` Kowalczyk), Wysokiński (50` Tymoszuk).
Agrosport: Szkutnicki - Bogusz, Celiński (70` Czemierowski), Chalimoniuk, Horbowicz, Samociuk, Iczkowski (65` Fąfara), Kozłowski (80` Burdzicki), Chalimoniuk (60` Pietruczuk), Laszuk, Pokorzyński.
Niedosyt
Zespół z Sielczyka podzielił się punktami z beniaminkiem z Komarówki Podlaskiej.
- Mieliśmy bardzo dobry początek, ale jako pierwsi straciliśmy bramkę. Udało się szybko wyrównać i nawet prowadziliśmy, ale przespaliśmy stały fragment gry i przeciwnik zdołał ustalić wynik zawodników. Druga część toczyła się pod nasze dyktando, lecz nie umieliśmy tego udokumentować - mówi Adrian Szydłowski, trener Red.
Red Sielczyk - Az-Bud Komarówka Podl. 2:2 (2:2)
Bramki: Z. Pastuszewski 18`, Sęczyk 28` - Mróz 9`, Multan 40`.
Red Sielczyk: T. Dorosz - G. Maliszewski, M. Dorosz, A. Szydłowski, Musiał, Błędowski (88` Sawczuk), B. Pastuszewski, Sęczyk (65` R. Tarkowski), Kaździoł, Stelmaszuk, Z. Pastuszewski (70` J. Dorosz)
Gol i punkt przed weselem
Perła zremisowała z Victorią Parczew. - Cieszy frekwencja. W końcu się zebraliśmy i otworzyliśmy konto punktowe - mówi Wojciech Buraczyński.
Jego ekipa zdobyła pierwszego gola za sprawą Adrian Boguszewskiego z rzutu karnego, który w najbliższą sobotę bierze ślub, a następnie asystę zaliczył Arnold Sołoduszkiewicz, a wykończył akcję Miłosz.
Perła Sławatycze - Victoria Parczew 2:2 (1:1)
Bramki: Bramki A.Boguszewski (k), Miłosz.
Perła: Suwalski - Buraczyński, S. Boguszewski, A. Boguszewski (46` M.Zagajski), Spólny, M. Sołoduszkiewicz, Poczynajło (46` A. Sołoduszkiewicz), Czekier, Dom. Chomiczewski, D. Zagajski, Daw. Chomiczewski (20` K. Sołoduszkiewicz, 48` Miłosz)
Bohater wrócił z truskawek
Niwa ograła aż 6:2 Dąb. Pięć trafień zdobył Rafał Borysiuk.
- Dla mnie to historyczne wydarzenie, ale jeszcze nie jestem w formie. Dopiero wróciłem z Norwegii. Było ciężko, ale musiałem sobie poradzić. Moje gole to zasługa kolegów, którzy podawali mi piłki - mówi 23-latek.
Niwa Łomazy - Dąb Dębowa Kłoda 6:2 (2:0)
Bramki: Łukaszuk 30`, Borysiuk 31`, 47`, 55`, 65`, 77` - Daszczyk 48`, Tabeński 60`.
Niwa: R. Polubiec - M. Jaroszuk (85` P. Polubiec), Chorąży, Mielnik, Jak. Bańkowski (65` Demidowicz), M. Lewkowicz (78` Tyszewski), Borysiuk (80` Świętochowski), Bojarczuk, Łukaszuk (70` Orzechowski), Jar. Bańkowski, Bosak (60` Malewicz).
Najniższy wymiar kary
Dobrynianie wracali z Kobylan z kompletem punktów.
- Takie rozmiary to najniższy wymiar kary dla zespołu prowadzonego przez Jana Jakubca. Równie dobrze powinniśmy zwyciężyć różnicą siedmiu goli. Rafał Andrzejuk miał kilka świetnych okazji - mówi Marcin Korneluk, trener LZS-u.
ramka
Twierdza Kobylany - LZS Dobryń 0:3 (0:1)
Bramki: R. Andrzejuk 9`, 83`, B. Kukawski 71`.
Twierdza: Sawczuk - Wołoszuk, S. Piasecki, Kukawski, Śreniawski (70` Jankowski), Wereda, D. Oniszczuk, Sacharuk, Więcek, Krawczyk (60` Kapczuk), Kłosowski.
LZS Dobryń: T. Andrzejuk - Selewoniuk, Kozakiewicz, Staszczuk, Ka. Mądry, Demidziak, Maksymiuk, Grabowski, Szymański (85` Tymiński), Korneluk (70` Rymbielak), R. Andrzejuk.