reklama
reklama

Arkadiusz Kot: Wcześniej pchałem się do grania, ale wreszcie mam pozwolenie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Arkadiusz Kot: Wcześniej pchałem się do grania, ale wreszcie mam pozwolenie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport 28-latek pali się do wyjścia na murawę. Arkadiusz Kot doznał kontuzji w poprzednim sezonie. W dodatku na tydzień przed derbami z Orlętami Radzyń Podlaski.
reklama

ROZMOWA Z Arkadiuszem Kotem, zawodnikiem Podlasia Białą Podlaska
Wcześniej pchałem się do grania, ale wreszcie mam pozwolenie
Pamiętasz kwietniowy mecz z Cracovią II Kraków?
- Doskonale.
Jaka była diagnoza?
- Uszkodziłem łąkotkę w lewym kolanie. Musiałem przejść zabieg.
Jak wyglądało leczenie? 
- Jako, że udało się załatwić operację bardzo szybko to i rehabilitacja poszła bardzo sprawnie. Tutaj podziękowania w stronę doktora Koryszewskiego, jak i całego zarządu Podlasia w pomocy w leczeniu. Po ośmiu tygodniach mogłem wrócić do lekkich zajęć na boisku.
I w Świdniku wróciłeś do gry...
- Cieszę się. Po dwunastu tygodniach od zabiegu dostałem zielone światło na granie.
Pomógł upór "Kociaka"?
- (śmiech - przyp. red.). Ja już wcześniej pchałem się do grania (śmiech - przyp. red.). Może i lepiej, że pozwolenie od doktora nastąpiło dopiero teraz. Jestem spokojny o swoje zdrowie i zamierzam pomóc drużynie w walce o ligowe punkty.
Chyba nie mogłeś doczekać się powrotu na boisko?
- Gra w piłkę to moja pasja i robię to z wielką przyjemnością. Żaden z zawodników nie lubi mieć kontuzji i patrzeć z boku na wydarzenia boiskowe. Tak samo było ze mną. Pieklę się do gry.
Ostatnio wygraliście w Świdniku...
- Mecz z Avią nigdy nie należały do łatwych. Tak samo było teraz. Dwie drużyny miały swoje okazje, ale to my wykorzystaliśmy tą jedną więcej i po końcowym gwizdku mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.
Czas na punkty u siebie?
- Na trzy punkty. Chcemy w końcu ucieszyć swoich kibiców. Z jednej strony jeszcze nie przegraliśmy, ale przede wszystkim nie zaznaliśmy smaku zwycięstwa u siebie. Mam nadzieję, że dzisiaj o godz. 21:40 będziemy mili powody do świętowania.
Rywalem będą Czarni Połaniec...
- To drużyna mocno zależna od swojego napastnika - Adriana Gębalskiego. Będziemy musieli zwrócić na niego szczególną uwagę. Dzięki naszemu sztabowi trenerskiemu wiemy o nich bardzo dużo. Znamy słabe strony, które będziemy chcieli wykorzystać już za kilka godzin.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama