Aleksandra Sosnowska o Józefie Bergierze

Opublikowano:
Autor:

Aleksandra Sosnowska o Józefie Bergierze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport ROZMOWA Z Aleksandrą Sosnowską, byłą piłkarką AZS-u PSW

ROZMOWA Z Aleksandrą Sosnowską, byłą piłkarką AZS-u PSW

Nie można tego zepsuć

W jakich okolicznościach poznałaś Józefa Bergiera?

- Byłam zawodniczką Delfinka. Do Łukowa przyjechała drużyna AZS-u PSW. Wraz z siostrą Anną dostałyśmy propozycję przejścia do klubu z Białej Podlaskiej. Zdecydowałyśmy się na ten krok. Siostra jest do dzisiaj w grodzie nad Krzną, zaś ja skończyłam już z futbolem, ale bardzo emocjonalnie jestem zżyta z klubem, drużyną.

Jakim był człowiekiem?

- Władczym, miał plany. Patrzył bardzo mocno w przód. Był wizjonerem.

Pamiętne momenty...

- Był moim promotorem pracy magisterskiej. Bardzo wiele mi pomógł. Dawał się poznać podczas uroczystości drużynowych. Siadał wokół nas i rozmawiał, żartował.

No i był kierownikiem drużyny...

- Dokładnie. Angażował się w życie drużyny. Siadał z nami na ławce rezerwowych. Piłka nożna kobiet w Białej Podlaskiej poniosła ogromną stratę. Zespół czuje się niepewnie. Teraz wszystko może się wydarzać.

Czyli?

- Następcy Bergiera mogą powiedzieć futbolowi "nie" i skończy się piłka nożna. Myślę, że byłoby to wbrew woli Józefa Bergiera. Nie wybaczyłby, że ktoś zepsuł coś, co on z wielką pasją budował przez tyle lat.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE