Andrzej jest doskonałym ratownikiem (wielokrotnie uczestniczył w zawodach ratownictwa medycznego). (...) Andrzej wychowuje niepełnosprawną córkę. MAM PYTANIE. KIM TRZEBA BYĆ, ŻEBY ZA POMOC W ORGANIZACJI PROTESTÓW, WYSZUKAWSZY FIKCYJNY POWÓD, DZIEŃ PO MARSZU WRĘCZYĆ MU !!!!WYPOWIEDZENIE Z PRACY!!!! ??
- tak na Facebooku alarmował kolega Andrzeja Kielaka (pisownia oryginalna).
Tymczasem jeszcze dzień wcześniej ratownicy chwalili Michała Jedlińskiego - na czas urlopu dyrektora Romana Filipa dowodzi bialskim pogotowiem - za wprowadzenie spokoju i tworzenie pozytywnej atmosfery.
Andrzej Kielak opowiada, że podczas pierwszych protestów opublikował na ogólnopolskim portalu medycznym rozpoznanie jakie postawił pacjentowi.
Nie było żadnych danych osobowych, ani wskazanej jednostki
- zapewnia bialski ratownik. Post usunął na polecenie Filipa. Ocenia, że to był pretekst aby go zwolnić.
Jedliński wręczył wypowiedzenie ratownikowi, ale niemal natychmiast je cofnął.
Doszedłem do wniosku, że jest to tak naprawdę zbyt wygórowana kara za takie przewinienie. Zwolnienie pracownika, który jakby nie było pracował tutaj 13 lat. Oczywiście związki zawodowe wstawiły się za nim, chciały urządzać kolejne pikiety. Uważam, że to zagrożenie dla działania jednostki. Nie warto aż tyle ryzykować
- tłumaczy nam Jedliński.