Gra idzie nie tylko o prestiż, ale i duże pieniądze. Cena wywoławcza za dwie działki o powierzchni prawie 61 ha wynosiła 32,2 mln zł. W styczniu prezydent Białej Podlaskiej z optymizmem zapowiadał, że do końca marca powinien być wyłoniony strategiczny inwestor podstrefy z udziałem chińskiego kapitału. Miało chodzić o centrum logistyczne.
- Jeśli firma zdecyduje się na kupno, będzie to duży zastrzyk finansowy dla miasta. To olbrzymi sukces i wydarzenie – miał wówczas nadzieję Dariusz Stefaniuk.
Wydawało się, iż rozmowy z potencjalnym inwestorem były na tyle zaawansowane, że tylko formalnością było wpłacenie wadium w wysokości 3,25 mln zł i później dopłata prawie 29 mln zł. Tymczasem już drugi przetarg zakończył się porażką.
Tajemnica okrywa przyczyny porażki
W Sopocie i w Białej Podlaskiej w marcu nabrano wody w usta. Na stronie internetowej PSSE pojawił się jedynie zapis, że pierwszy przetarg z 20 marca zakończył się wynikiem negatywnym. W siedzibie tej spółki odmówiono ujawnienia powodów negatywnego rozstrzygnięcia, tłumaczono to tajemnicą handlową.
Już jednak następnego dnia po pechowym przetargu, błyskawicznie ogłoszono następny i wyznaczono termin rozstrzygnięcia na 21 maja.
Radosław Plandowski, rzecznik prasowy bialskiego prezydenta, poinformował nas wówczas, że nadal w grę wchodzi "ciągłe i realne zainteresowanie potencjalnego inwestora".
- Jesteśmy dobrej myśli – rzecznik nie tracił optymizmu. Jego szef, czyli prezydent, jednak nie wyjaśnił mediom i bialczanom, dlaczego "pewny sukces" okazał się porażką.
Powtórny brak wadium
Niestety, ostatnio historia znów się powtórzyła. Do 16 maja nikt nie wpłacił wadium w wysokości 3,25 mln zł. Ponownie ten fakt okryty był tajemnicą. Tym razem w dniu rozstrzygnięcia, ani w dni następne nie pojawił się oficjalny komunikat. Do czerwca Biuletyn Informacji Publicznej PSSE nie podał, jakie było rozstrzygnięcie przetargu.
Po ponagleniu e-mailem w biurze PSSE w Sopocie, otrzymaliśmy informację, że na przetarg nie wpłynęła żadna oferta.
- Firma zainteresowana tymi gruntami potrzebuje więcej czasu na podjęcie ostatecznej decyzji inwestycyjnej. Są jednak również inne podmioty, które interesują się inwestowaniem w Białej Podlaskiej. Są to zarówno duże firmy planujące wykorzystanie terenu lotniska pod działalność logistyczną, jak i firmy produkcyjne z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które interesują działki o mniejszej powierzchni, od 0,5 do kilku ha – ujawniła dyrektor Anna Różycka. Zapowiedziała, iż należy spodziewać się ogłoszenia kolejnych przetargów.
Tymczasem wiceprezydent Adam Chodziński ujawnił, że z informacji uzyskanych w PSSE wynika, iż przetargi nie doszły do skutku, gdyż "nie do końca porozumiał się właściciel polskiej spółki z inwestorem chińskim". W zimie miasto otrzymało wiadomość, iż był problem z przesyłem dużej ilości gotówki.
-Tymczasem na terenie podstrefy zostanie zrealizowana warta 10 mln inwestycja obejmująca budowę drogi wewnętrznej z odwodnieniem i oświetleniem oraz budowę sieci ciepłowniczej, wodociągu i kanalizacji sanitarnej. Miasto Biała Podlaska pozyskało na ten cel środki z budżetu Unii Europejskiej – podkreśliła dyr. Anna Różycka.
Prezydent Stefaniuk ujawnia
- Zawsze przy tak dużym biznesie trzeba się liczyć z ryzykiem. Wierzę, że się nam uda, projekt zostanie skonsumowany. W grę nie wchodzi jedyna firma, ale są też kolejne chętne pochodzące od partnerów z Chin. Są też z tej strony Bugu, nie tylko polskie, ale także pochodzące od partnerów zachodnich – ujawnił prezydent. Nadmienił, iż biznesmeni będą się interesować projektem, bo pojawiają się informacje o autostradzie A-2, która dotrze do Białej Podlaskiej.
Czeka 90 ha
Nadal ponad 90 ha czeka na inwestorów. Bialska podstrefa PSSE ma w sumie powierzchnię 94,06 ha, głównie terenów lotniskowych przy linii kolejowej. Z tego 69,33 ha posiadało miasto, co uszczupliła bialska firma Edwood, gdy pod koniec 2017 r. zakupiła trzy działki o pow. 3,4 ha. Nadal 24,73 ha w podstrefie posiada Agencja Mienia Wojskowego. AMW nie oferuje tam żadnych działek. Całe byłe lotnisko wojskowe liczy ok. 327 ha.