Syn przyznaje, że w centrum miasta i na os. Jagiellońskim można zagrać i "poćpać". Chłopcy przegrywają tam spore pieniądze. Cieszą się, że kiedy nie mają gotówki, mogą nawet zabawić się na krechę, a później płacą. Coraz więcej nastolatków wpada w nałóg – mówi bialczanka.
Dodaje, że wiele osób na bialskich osiedlach wie o tych lokalach, które późnym wieczorem i w nocy wzbogacają swoją działalność gastronomiczną lub klubową o hazard. Matka dziwi się, że służby celne i policyjne nie potrafią szybko ukrócić tego procederu i uchronić następnych grup młodzieży przez popadaniem w kosztowny nałóg.
Na nasze pytanie o ten problem, Izba Administracji Skarbowej w Lublinie odpowiedziała, że kontrolując legalność urządzania gier hazardowych, funkcjonariusze celno-skarbowi sprawdzają setki miejsc na terenie naszego województwa.
- Prowadzimy też stałą współpracę w tym zakresie z innymi służbami, m.in. z policją (w tym wspólne kontrole). W samej Białej Podlaskiej również mamy wytypowanych kilka punktów, co do których istnieje podejrzenie organizowania nielegalnego hazardu i są one sukcesywnie przez nas kontrolowane – poinformowano nas w IAS.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).