reklama

Wykrzesać pasje i talenty

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Maciej Maciejuk

Wykrzesać pasje i talenty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaMinęło dwadzieścia pięć lat, od kiedy przy bialskiej Spółdzielni Inwalidów powstał Warsztat Terapii Zajęciowej. Z tej okazji zdecydowano się na huczny jubileusz.

Placówka powstała pierwszego września 1994 roku. Pracownicy zajmują się osobami z orzeczonym znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności.
 Na początku było to dwanaście osób i kilka pracowni. Obecnie placówka opiekuje się trzydziestoma pięcioma osobami. Posiada siedem pracowni: krawiecką, gospodarstwa domowego, plastyczną, techniczną, hafciarska oraz komputerowa. Uczęszczają tu mieszkańcy miasta, jak i powiatu bialskiego w wieku od osiemnastu do nawet pięćdziesięciu lat.
Przygotować do pracy
Placówka finansowana jest w 90 proc. przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji, reszta pochodzi ze strony miasta i powiatu, w zależności od miejsca zamieszkania podopiecznego.
- To osoby, które skończyły szkoły specjalne. Zamiast siedzieć w domu, mogą przychodzić do naszej placówki, rozwijać swoje umiejętności oraz poznawać rówieśników. To również miejsca przygotowania do pracy. Cieszymy się, że w taki sposób możemy im pomóc w funkcjonowaniu społecznym - mówi Katarzyna Barandziak, zastępca prezesa WTZ przy Elremet.
- W tym momencie rodzina może iść do pracy i zająć się innymi obowiązkami. To są osoby, które wymagają opieki non stop. Dla rodziny jest to z pewnością duże odciążenie - dodaje zastępca prezesa.
Nawiązywać przyjaźnie
Wioletta, dwudziestosiedmioletnia córka pani Krystyny Litwiniuk, od dwóch miesięcy uczęszcza na warsztaty.
- Dzieje się bardzo dużo. Młodzież dzięki temu ulega socjalizacji. Nawiązują się nowe znajomości, przyjaźnie. Przy tym próbuje się wykrzesać z tych dzieci talenty, bo nie ukrywajmy, że nasze pociechy je mają. Dzieci pracują, szyją, mają organizowane zajęcia - tłumaczy pani Krystyna.
Dodaje, że nie wyobraża sobie, żeby zamknąć  córkę w czterech ścianach.
- Kiedy był czas oczekiwania, aż dostaniemy się na warsztaty, córka zakreślała w kalendarzu, kiedy w końcu tam pójdzie. Cieszy mnie to, że córka tam uczęszcza, rozwija się i integruje - dodaje.
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE