Najbardziej za serca ujął nas koleżka, który przez pomyłkę z ofertą korupcyjną zadzwonił nie do zainteresowanego a bezpośrednio do naszego krwiożerczego dziennikarza. W dłuższym dystansie najwięcej uciechy dostarczali nam jednak nasi ulubieni lokalni politycy. Postanowiliśmy uhonorować ich postawieniem ich figur w naszym Gabinecie. Oprowadzać Was po nim będzie nasz, pożyczony od Wincentego Pola, Chór Wujów, który zdołał opanować tylko jeden refren: W góry w góry miły bracie/ Tam przygoda czeka na cię.
Płacze, skargi, żale i cięte uwagi personalne na temat nasz i naszych przodków prosimy przesyłać do Trybunału Konstytucyjnego, budki dróżnika w Chotyłowie albo gdzie tam Wam serce dyktuje. Rozpatrzymy tylko te, w których ktoś będzie miał za złe, że w Gabinecie się nie znalazł, choć mu się należało. Ogólnie wszyscy, którzy się w tym roku załapali, to zasadniczo mili i sympatycznie ludzie, ale gdyby w najbliższych dniach naszemu wydawcy Mateuszowi Orzechowskiemu stało się coś paskudnego, wiecie, od kogo zacząć śledztwo...
O roku ów, kto cię widział w Koronie i Rusi
Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi1
Już rok osiemnasty dał emocji światu
Bo brali na burmistrzów, starostów powiatu
A i rok dziewiętnasty był w historie spory
Bo jedne za drugimi dwa były wybory
Politycy w potężnym stawali rozkroku
Raz chciał być prezydentem a posłem po roku
Każdy jak mógł zabiegał by jego osoba
Nie została przesadnie daleko od żłoba
Otwierali swe serca, słów mówili wiele
Ci sami co od zawsze, kraju zbawiciele
Pokora, umiar, praca, żyć będziemy skromnie
Bum cyk cyk tralala pamiętajcie o mnie
Jak mnie wybierzecie naród na tym zyska!
A my wam tych gości pokażemy z bliska
Niech na wierzch wypłynie tu z ukrycia cnota
Pozdrawiamy serdecznie. My, wredna Wspólnota.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).