Do incydentu doszło 6 kwietnia o godz. 3 rano. Wtedy w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców Straży Granicznej w Białej Podlaskiej funkcjonariusze SG przystąpili o wykonaniu decyzji sądowej o deportacji matki i dwojga dzieci. Przed południem mieli ich deportować z Lotniska Chopina w Warszawie.
Kilka osób przebywających w ośrodku utrudniało funkcjonariuszom wykonywanie czynności, próbując uniemożliwić im wyprowadzenie cudzoziemców z ośrodka. Trzech mężczyzn, obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej, zachowywało się szczególnie agresywnie – informowała Magdalena Tomaszewska z Komendy Głównej SG.
Dodała, że cudzoziemcy nie tylko grozili funkcjonariuszom, ale również dopuścili się wobec nich czynnej napaści, dlatego użyto środków przymusu bezpośredniego, czyli gazu łzawiącego i kajdanek.
Wojciech Kopeć z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej dodał, iż agresywni mężczyźni zostali umieszczeni w izolatce.
Do ośrodka została wezwana karetka pogotowia. Zespół ratownictwa medycznego udzielił cudzoziemcom niezbędnej pomocy, oceniając, że nie wymagają hospitalizacji - podkreślił strażnik graniczny.
Na nasze pytanie o wyjazd do ośrodka, Andrzej Hałajko, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Białej Podlaskiej, odpowiedział, że w nocy ze środy na czwartek zespoły ratownictwa medycznego udzielały pomocy w ośrodku dwom osobom narodowości czeczeńskiej.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.