- Boję się, że zabiorą nam dzieci. Będzie sprawa w sądzie, będziemy musieli przedstawiać świadków, jak opiekujemy się dziećmi... Gmina zamiast nam pomóc, to... - mówi Julia Pawlak zanosząc się płaczem, podczas rozmowy z dziennikarką "Wspólnoty".
Kobieta zadzwoniła do redakcji prosząc o pomoc w nagłośnieniu sytuacji jej rodziny, gdyż rozpoczął się proces o wydanie zarządzeń opiekuńczych nad czwórką jej dzieci. Najstarsze ma 6 lat, najmłodsze rok.
O rodzinie Pawlak pisaliśmy w listopadzie w 2016 r. kiedy spłonął im dom. Małżeństwo odbudowało go, jednak bez potrzebnych dokumentów. Głównym powodem wszczęcia sprawy z urzędu ma być właśnie ten budynek, postawiony bez odpowiednich zezwoleń, co za tym idzie jest podejrzenie, że stwarza on zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców.
(…)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży).