To sami nauczyciele po nieudanych rokowaniach i mediacjach między dyrektorami a ZNP decydowali czy chcą strajkować. W 35. placówkach referendum okazało się nieważne, bo przystąpiło do niego mniej niż 50 procent nauczycieli.
W 32 placówkach referendum było ważne, ale tylko nieliczne opowiedziały się za strajkiem.
31 marca w dniu ogólnopolskiego strajku nauczyciele odejdą od tablic w Zespole Szkół z oddziałami integracyjnymi w Białej Podlaskiej, czyli Gimnazjum nr 4 i SP nr 5, ponadto Szkoła Podstawowa w Konstantynowie, Zespół Szkół w Janowie Podlaskim, Szkoła Podstawowa w Terespolu i Gimnazjum w Terespolu stanowiące Zespół oraz Liceum w Terespolu.
W bialskiej "trójce" zabrakło głosu jednej osoby opowiadającego się za strajkiem, by mógł się on tam odbyć. W placówkach międzyrzeckich referendum było nieważne, bo nie wzięła w nim udziału nawet połowa nauczycielskiej społeczności.
Wynik jest
Wśród 74. placówek z ogniskami ZNP do sporu zbiorowego przystąpiło tylko 70. Pozostałe już od początku nie deklarowały udziału. Mowa o placówkach w Kobylanach, Komarnie, SP i Gimnazjum w Wiszniach, bialskim "Staszicu", przedszkolu "piętnastce", Gimnazjum w Jelnicy i SP w Misiach.
Albo zawiedli nasi działacze związkowi lub też dyrektorzy unikali spotkań z prezesami ognisk - odkładając je na później. Gdy toczyły się rozmowy niektórzy dyrektorzy przebywali na zwolnieniach lekarskich. Nie było więc możliwości procedowania - tłumaczy Teresa Sidoruk z bialskiego ZNP.
Liczyliśmy, że nauczyciele będą bardziej odporni na sytuacje stresowe, które ich dotykają. Okazało się, że ludzie boją się utraty pracy i nie chcą w to wszystko brnąć bojąc się, że jeszcze bardziej mogą stracić - komentuje Teresa Sidoruk. Ubolewa też nad tym, że nauczyciele nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co ich czeka i może dlatego nie opowiedzieli się za protestem.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.