Żaden z numerów tego pisma nie zachował się do dziś
- tak w połowie lat 60. pisał o "Reducie" Feliks Czeranowski w opracowaniu "Prasa konspiracyjna na Podlasiu podczas drugiej wojny światowej". A jednak okazało się inaczej.
Jak uchowała się "Reduta"
Pismo - jak tłumaczył regionalista Jerzy Sroka (1928-1996) - nielegalnie wydawał w konspiracji najpierw Ruch Oporu Armii Krajowej, a później organizacja "Wolność i Niezawisłość". Drukowano ją wpierw w Sworach pod Białą Podlaską, a później w okolicy Rossosza. Nakład wynosił 800-1000 egzemplarzy. Wydawanie pisma zakończono, gdy w styczniu 1946 r. został aresztowany w Białej Podlaskiej redaktor naczelny "Reduty", Stanisław Lechociński ps. "Zbigniew" i wkrótce zecer Cecylian Szabelski "Samson".
Członkiem zespołu redakcyjnego - od sierpnia do końca grudnia 1945 r. - był Antoni Stasiuk (ps. "Pień"). Pomagał zecerowi ręcznie składać teksty (drukowane były na maszynie dociskowej) oraz prowadził kolportaż tygodnika. Po wojnie wyjechał do Poznania. To jemu zbiór 22 numerów "Reduty" przekazała rodzina Roberta Domańskiego, który przechowywał pismo przez dziesięciolecia.
W czasach PRL "Reduta" musiała być ukrywana, bo komuniści określali pismo jako reprezentujące "dawno skompromitowane idee, wyznając sanacyjne poglądy polityczno-społeczne".
"Krym" dał słoninę, a "Żelazny" papier
Antoni Stasiuk utrzymywał z nami kontakt. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych przyjeżdżał do muzeum na wystawy. Ufał nam i cały zbiór "Reduty" postanowił przekazać
- mówi Mirosław Barczyński, starszy kustosz Muzeum Południowego Podlasia.
Małgorzata Nikolska, dyrektor muzeum, nie kryje radości z cennego dla regionu i muzeum daru.
Takie dary stają się wspólnym dobrem. Cenne są te obiekty, które mówią o przeszłości regionu
- mówi Nikolska.
W "Reducie" obok artykułów informacyjnych i ideologicznych oraz wiadomości z nasłuchu radia BBC, znajdowały się również listy ofiarodawców. Czytamy tam m.in., że "Krym" podarował redakcji 8 kg słoniny, a "Żelazny" 80 kg papieru.
Dyrektor Nikolska podkreśla, że wszystkie darowane numery "Reduty" oraz jeden posiadany wcześniej przez muzeum, zostaną zeskanowane i znajdą się na stronie internetowej Muzeum Południowego Podlasia.