Ta wiadomość ucieszy rowerzystów. Zwłaszcza że na stojaki przed ratuszem narzekali.
- Pod Urzędem Miasta jest niby stojak, niby nowy, niby "działa", ale na takie stojaki rowerzyści bardzo narzekają. Rower do takiego stojaka można przyczepić w zasadzie tylko za przednie koło, co daje złodziejowi duże pole do popisu i kradzież takiego roweru nie będzie dla niego wyzwaniem. Do tego, bardziej obciążony rower przechyla się i powoduje wyginanie kół. Znacznie lepsze są stojaki, przy których rower opieramy, takie jak np. pod sklepami sieci Biedronka lub chociażby wygrane w konkursie "Kręć Kilometry" fundacji Allegro - oceniają cykliści skupieni w BKR.
Zerwikółka zastąpi U
Krytyką zaskoczony jest Radosław Plandowski, rzecznik Urzędu Miasta. - Stojaki przed ratuszem są nowe i powszechnie używane. Do tej pory nikt nie skarżył się na ich funkcjonalność czy bezpieczeństwo... Ale mam świetne informacje. Zadaszone miejsce na rowery zaplanowano przy nowo powstającym parkingu przy ul. Piłsudskiego, przy samym Urzędzie Miasta. Będą to stojaki typu "U". Mieszkańcy skorzystają z nich jeszcze w czerwcu - zapowiada rzecznik.
Nowe ścieżki i stojaki
Stojaków będzie zresztą więcej, jak zapewnia, bo niebawem ruszy budowa ścieżek w ramach projektu, na który miasto otrzymało dofinansowanie. - Miasto otwiera się na rozwiązania proekologiczne i na wszystkich pasjonatów jazdy rowerem - mówi rzecznik i na dowód podaje, że pod koniec miesiąca ruszy przetarg na budowę ścieżek wzdłuż ulic Terebelskiej i Brzeskiej.
Wspólnoty pomagają
Tymczasem jest marnie. - Jeszcze wiele pracy przed samorządem, żeby tę sytuację poprawić. Gdyby samorządy dbały o rowerzystów tak jak np. duże sieci handlowe, to rowerzyści jeżdżący po Białej mieliby chociaż jedno zmartwienie z głowy. Na szczęście coraz częściej wspólnoty mieszkaniowe dostrzegają problem braku stojaków dla rowerów i takie się pojawiają - stwierdza Łukasz Artyszuk z BKR.
Do poprawki
Pod budynkiem przy ul. Brzeskiej, gmachu ze szkła i aluminium, w którym mieści się obecnie między innymi Starostwo Powiatowe, ale także delegatury lubelskich urzędów jest jak za PRL.
- Żeliwna konstrukcja pamięta jeszcze czasy sprzed transformacji. Pod Urzędem Skarbowym jest podobnie. Pod Urzędem Pracy nieco lepiej, ale stojak wciśnięty tak jakby na siłę, na odczepnego - ocenia dalej nasz rozmówca.