Strażacy zostali powiadomieni przed godz. 16, iż wybuchł pożar. W jego gaszeniu wzięło udział 8 zastępów straży pożarnej: JRG PSP Biała Podlaska, JRG PSP Małaszewicze, OSP Chotyłów, OSP Piszczac i OSP Kościeniewicze. Akcja trwała cztery godziny, mimo to zostały tylko zgliszcza.
Małżeństwa z dziećmi na szczęście w tym czasie nie było w domu. Adam Szutko przyznaje, że w pożarze stracili wszystko. Wprawdzie byli ubezpieczeni, jednak trwa śledztwo w sprawie przyczyny pożaru, więc nie wiadomo czy rodzina otrzyma pieniądze. W przypadku złej instalacji elektrycznej może być trudno o pozyskanie funduszy z tego źródła.
Potrzebny nowy dom
Obecnie rodzina Szutko mieszka w Beczułkach, również w gminie Piszczac, w wynajętym domu. Mogą w nim zostać do czasu, kiedy odbudują własny. By tak się stało potrzebne jest finansowe wsparcie.
Rodzinie Szutko zaoferowano zastępczy dom już w dniu pożaru, i nie była to jedyna oferta. Zajęliśmy się tą sprawą i udało się ją pomyślnie rozwiązać
- wyjaśnił Kamil Kożuchowski, wójt gminny Piszczac.
Zewsząd płynie pomoc rzeczowa i finansowa, wiele osób deklaruje wsparcie, zgłosiło się kilka firm, które pomogą w budowie nowego domu
- zaznacza.
I dodaje:
Moje słowa podziwu i podziękowania dla wszystkich, którzy wyciągnęli pomocną dłoń w stronę poszkodowanych.
Wyjaśnia:
Budowa domu rozpocznie się najwcześniej wiosną tego roku, jednak najpierw trzeba ustalić działkę, ponieważ nieuregulowany stan działki, na której stał spalony dom, gdzie teraz jest pogorzelisko, sprawia, iż nie może on powstać w tym samym miejscu. Jednak nowa działka jest już wstępnie zlokalizowana.
Wójt z radością oznajmia:
Jeśli chodzi o projekt domu, to też zaoferował się pan, który zrobi to za darmo.
Trzeba kupić lodówkę i odkurzacz
Szutko wymienia to, co obecnie jest im niezbędne do normalnego funkcjonowania:
Brakuje nam np. lodówki i kuchenki gazowej czy maszynki do mięsa.
Natomiast, jeśli chodzi o ubrania i pościel Adam Szutko przyznaje, że otrzymali wiele darów tego rodzaju, ale jeszcze nie obejrzeli wszystkiego, więc dopiero za jakiś czas będą wiedzieć, czego jeszcze nie mają.
Działa od kilku dni konto bankowe, na jakie można wpłacać pieniądze, by wesprzeć rodzinę Szutków. Oprócz tego Monika Rybaczewska, angażująca się często charytatywnie m.in. w projekt Szlachetnej Paczki, postanowiła pomóc także tej poszkodowanej w pożarze rodzinie. O prowadzonej przez siebie akcji mówi:
Ludzie zarzucili tę rodzinę różnymi ubraniami, itd. a na przykład brakuje im lodówki, może jak teraz jest mróz, to nie jest duży problem, ale ktoś chciał im podarować ileś kilogramów mięsa, a oni nie mają gdzie tego trzymać
- wyjaśnia wolontariuszka.
Chodzi o mądrą pomoc
Najlepiej byłoby zrobić zbiórkę pieniężną i pojechać do którejś z hurtowni, wybłagać o jak największe zejście z marży i tę nową lodówkę państwu Szutkom zawieźć
- mówi Monika Rybaczewska. Podkreśla:
Moim zdaniem, gdy się komuś dom spalił, nie powinno się zbierać teraz starych rzeczy tylko odbudowywać go na nowo.
Tłumaczy:
Podobnie, kiedy spalił się dom w Wiskach, pomagałyśmy z koleżankami, tak obecnie chcemy zebrać to, co rodzinnie Szutko konkretnie potrzeba.
I wylicza: lodówka, odkurzacz, kuchenka z piekarnikiem, bo teraz dostali starą z działającym tylko jednym palnikiem.
Rybaczewska poskreśla:
Ważne jest, by rzeczy były nowe, żeby oni też psychicznie się poczuli, że nie są złomowiskiem. Chodzi mi o mądrą pomoc
- podsumowuje.
Za pośrednictwem Moniki Rybaczewskiej można pomóc, wrzucając pieniądze do puszki w sklepie "Moda na Topie", przy ul. Narutowicza 89 lub kupić potrzebny sprzęt np. mikser i zanieść do sklepu, a on zostanie dostarczony do państwa Szutków. Zawsze warto spytać, czego na ten moment rodzinie brakuje.
Fundusze można wpłacać na konto poszkodowanych: 34 1320 1537 0709 2305 3000 0001 (Bank Pocztowy), Adam Szutko, Kościeniewicze, 21-530 Piszczac