reklama

Pojazdy przez pryzmat klocków Lego – wywiad z pomysłodawcą wystawy

Opublikowano:
Autor:

Pojazdy przez pryzmat klocków Lego – wywiad z pomysłodawcą wystawy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaJuż 7 marca w Galerii Podlaskiej nastąpi otwarcie wystawy, na której zostaną zaprezentowane repliki pojazdów współczesnych i historycznych, wykonanych z klocków Lego.

Specjalnie dla portalu Biała Się Dzieje Damian Zgorzałek (Bialczanin, licealista, pomysłodawca i współorganizator wystawy) opowiedział o swojej pasji – klockach Lego. Stworzył już dwadzieścia oryginalnych modeli, skonstruowanych według własnego pomysłu. Jak sam przyznaje – na tym nie poprzestanie. „Coraz to nowe pomysły przychodzą mi do głowy, pojawiają się nowe elementy, które dają większe możliwości.Aby tylko było za co budować” – przyznaje Damian.

Czym są dziś dla Ciebie klocki Lego? Czy to tylko zabawka, forma rozrywki, a może życiowa pasja?

Zabawką są chyba najmniej. Jestem osobą już prawie dorosłą i raczej nie bawię się już klockami, tak jak to robiłem jeszcze 5 czy więcej lat temu. Budowanie z klocków Lego to pasja, największe hobby, które posiadam. Dające mi wiele radości i satysfakcji, bo robię coś innego, ekscentrycznego. Jest to fajny sposób na odprężenie, rozrywkę, a przy okazji nie jest to czas zmarnowany, rozwija wyobraźnię, również tą przestrzenną i poczucie estetyki. Ta pasja daje mi na pewno wiele radości, satysfakcji, poczucia, że robię coś innego. Wystawy pozwalają mi spotkać się z nowymi osobami, a więc również ożywia moje życie towarzyskie i społeczne. Budowanie z klocków, to również wydźwięk moich innych zainteresowań, a mianowicie miłości do historii (również wojskowości chociaż nie mam żadnej pracy, która by to mogła udowodnić), ciężarówek, maszyn rolniczych i innych tego typu pojazdów.

Póki co, zarzekam się, że nie przestanę budować, no ale czas pokaże. Przede mną studia, potem praca, może rodzina, z czasem może być różnie. Możliwe że złapie mnie, tak zwany Dark Age (z ang. Dark Age - wiek ciemny), co w społeczności fanów oznacza okres w którym zainteresowanie klockami spada, a nawet zanika. Co jest pewne, swojej kolekcji się nie pozbędę, a widok klocków na półce pewnie nie pozwoli mi o moim hobby tak zupełnie zapomnieć.

Pamiętasz moment, w którym zabawa zaczęła przeradzać się w pasję?

Jak większość dzieciaków, klockami bawiłem się przez całe dzieciństwo. Już wtedy było to zajęcie, które potrafiło mnie pochłonąć całkowicie. Rozsypywałem klocki na podłodze no i budowałem, zapominając o całym świecie. W miarę stawania się coraz starszym, zainteresowanie nie malało, wręcz przeciwnie, wzrastało. Zatem można powiedzieć, że pasja zrodziła się w wyniku ewolucji. Jakieś 4 lata temu naszła mnie taka myśl: „Czy są ludzie, którzy budują z klocków konstrukcje na bardziej zaawansowanym poziomie, traktujący Lego jako hobby?”. Poszperałem trochę w internecie, natknąłem się na blog e-klocki.pl, na którym prezentowane były prace AFOLi (z ang. Adult Fan of Lego -  Dorosły Fan Lego), blog przekierował mnie na forum Polskiego Klubu Dorosłych Fanów Lego LUGPol. Co prawda, nie mogłem tam dołączyć (cenzus wiekowy), ale to wtedy pasja weszła na nowe tory. Zacząłem przyglądać się pracom tam publikowanym i w miarę swoich możliwości, budować swoje prace na zbliżonym poziomie. Potem znalazłem forum Klubu Młodych Fanów Lego, zarejestrowałem się na nim, a po miesiącu bycia jego członkiem zaprezentowałem swój pierwszy MOC (z ang. My Own Creation – moja własna konstrukcja). Następnie moja kariera potoczyła się dalej sama. Coraz to nowe prace, udoskonalenie poziomu, nawiązywanie kontaktów z osobami o podobnym zainteresowaniu, wymienianie uwag pod swoimi i cudzymi pracami. Po 4 latach „poważnej zabawy klockami” jestem członkiem 2 społeczności zrzeszających fanów Lego w Polsce: KMFL, LUGPol oraz udzielam się na forum przy Stowarzyszenie Miłośników Klocków Lego „Zbudujmy.to”, do którego szeregów mam nadzieje niedługo wstąpić. Swoje prace prezentowałem już na 3 ogólnopolskich wystawach w Gdańsku (2011), Krakowie (2012) i Rzeszowie (2013), organizowanych przez LUGPol.

Czy Lego pozwala Ci na powrót do beztroskich lat dzieciństwa?

Jak wspomniałem, nie traktuję tego już jako zabawkę, a pasję. Jednak zdarza mi się, że otwierając nowo kupiony zestaw czuję się jak małe dziecko. Szelest woreczków, dotyk i zapach nowiusieńkich klocków, proces składania przywracają miłe wspomnienia z lat minionych. Klocki Lego to według mnie najlepsza zabawka jaka jest teraz na rynku i bawić się nią mogą wszyscy, i wszyscy znajdą w niej coś dla siebie, jak ja.

Można Cię nazwać kolekcjonerem klocków - jakie modele posiadasz w swoje kolekcji? Czy masz swój ulubiony model?

Nie nazwałbym się kolekcjonerem, bardziej modelarzem, konstruktorem. W środowisku fanów Lego, za kolekcjonera uchodzi ten, kto kupuje, gromadzi oficjalne zestawy, poluje na jakieś legendy lub białe kruki, gadżety powiązane z klockami. Zestawy składa i zostawia na półce. Ja zaś klocki kupuję po to, aby móc składać z nich własne konstrukcje. Większość AFOLi to właśnie osoby budujące, a nie zbieracze.

Co do kolekcji moich własnych modeli, tych tzw MOCy, to posiadam przeszło 20 prac, są to głównie repliki maszyn rolniczych i ciężarówek. Nie mam jakiegoś jednego ulubionego modelu. Ale skoro mam coś wskazać, to wyłonię pierwszą trójkę: Ursus C385, który wygrał na forum KMFL konkurs na najlepszą pracę grudnia i roku 2011, Scania 143M Streamline, będąca moim najdroższym modelem i najbardziej dopieszczonym oraz Bizon ZO56, jego po prostu lubię.

Masz wymarzoną konstrukcję, którą chciałbyś kiedyś złożyć?

O tak, mam wiele marzeń związanych z moim hobby. Obecnie pracuję nad złożeniem floty ciężarówek z lat 60/90tych. Jestem już za połową tego projektu, więc osiągnięcie punktu docelowego to już kwestia czasu. W bardziej odległej przyszłości chciałbym złożyć makietę, przedstawiającą krajobraz rolniczy oraz maszyny podczas ich zadań w polu. W tym celu składam kolejne ciągniki, kombajny, itp. Jednak złożenie takiej makiety to bardzo duże koszty, gdyż cały teren, budynki będą zbudowane z Lego. Czas pokaże, czy mi się to uda. Jednak największym marzeniem na tę chwilę jest zbudowanie żaglowca HMS Victory z pełnym odzwierciedleniem detali w skali pasującej do figurek Lego.

Ile czasu zajmuje złożenie jednej konstrukcji?

Jest to bardzo trudne do oszacowania. Sumując czas spędzony na samo składanie, myślę że można zamknąć się w 48h. Do tego jednak trzeba dodać czas poświęcony na studiowanie zdjęć oryginału, wymyślenie pewnych rozwiązań, skompletowanie brakujących elementów. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że nie da się budować bez przerwy. Przez to, czas rozkłada się na dość długi okres. Mój osobisty rekord w składanie niezbyt dużego modelu – 1,5 roku. Jednak wynikało to trochę z lenistwa, pewnego zmęczenia, braków chęci i natłoku pobocznych zajęć. Średnio potrzeba mi 3 miesięcy na doprowadzenie projektu do ostatecznej formy, budując tylko wieczorami i w weekendy. Są oczywiście też tacy, którzy budują pod wpływem impulsu i w jeden wieczór mają gotową jakąś małą pracę, np. scenkę, miniaturkę itp. Większe projektu mogą ciągnąć się przez kilka ładnych lat i tak zapewne będzie z planowaną makietą i HMS Victory.

Składasz modele według instrukcji, czy czasami improwizujesz?

Właśnie cała zabawa polega na tym, aby budować w pełni własne prace! Noszą one miano My Own Creation (MOC), zbudowane są według własnej koncepcji. Instrukcji nie ma, można posiadać pewne własne schematy budowania, ale to nie jest tak jak w przypadku oficjalnego zestawu. Nie byłoby to takie spektakularne i nadzwyczajne hobby gdybym budował według instrukcji, bo nie oszukując się, to potrafi każdy i nie jest to w żaden sposób twórcze. Dlatego widzowie, osoby postronne bardzo często reagują pozytywnie na prace fanów Lego, gdyż wiedzą, że to jest zrobione według własnego zamysłu. Nie jest to wcale proste - szczególnie, gdy mówimy tu o modelarstwie, odtwarzaniu rzeczywistości. Jest to trochę jak układanie puzzli, tylko że sami musimy sobie poszczególne elementy wybrać i poskładać mając tylko i wyłącznie obrazek. Oprócz tego, nie ma w tej zabawie miejsca na większe modyfikacje klocków, tj cięcie, klejenie, malowanie, musimy się ograniczać do tego co daje na firma Lego. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, jednak jest to raczej rzadkość i nie pochwalane są tego typu praktyki.

Co robisz ze złożonymi konstrukcjami?

Do pewnego czasu, kolejne modele lądowały na półce i stawały się elementem wystroju pokoju i bardzo dobrym zbieraczem kurzu :) Z czasem, gdy kolekcja się rozrastała, miejsca zaczęła brakować, a mi nie uśmiechało się tego odkurzać, bo jest to dość żmudne zajęcie. Stąd też, modele trafiają do pudła, szczelnie spakowane i zabezpieczone, gdzie grzecznie czekają na kolejną okazję do pokazania widzom, a więc na różne wystawy. Czasem też wracam do starszej pracy, aby ją udoskonalić, bo czasem wpadnie nowe rozwiązanie, wyjdzie nowy element. Co trzeba zauważyć, to hobby jest „żywe”. Cały czas wypuszczane są nowe klocki, kolory, a to daje większe możliwości. Można powiedzieć, że żadna konstrukcja nie jest nigdy skończona, zawsze można coś zmienić, co daje przewagę w przeciwieństwie do innych rodzajów modelarstwa.

Wśród samych AFOLi są dwie polityki postępowania: zostawianie modeli, którą sam stosuję, zaś w drugiej praca jest rozkładana, a z jej szczątków można zrobić coś zupełnie nowego. Ot i cała magia klocków Lego ;)

Jaki najdroższy model/część posiadasz w swojej kolekcji?

Nie kupuję raczej drogich elementów, buduję z pospolitych klocków. W samej ofercie nie ma jakiś bardzo drogich klocków, chyba że mówimy o jakiś starych wydaniach w kolorach, których produkcja jest zakończona. Dlatego też, kupno klocków nie jest do końca tylko wydatkiem, a inwestycją. Ceny niektórych bardzo starych, dużych rozmiarów i legendarnych zestawów sięgają rzędy kilku tysięcy złotych (sic!). Najdroższym modelem, który sam zbudowałem jest model Scanii, o której wspominałem, ze względu na wykorzystanie w niej specjalnych, chromowanych na zamówienie klocków. Ale nie powiem dokładnej ceny, bo sam jej nie znam, nie liczę wydatków związanych z Lego, wolę się samego nie przerażać :D

Ale to dość kosztowna pasja, prawda?

Niestety tak. Jak ktoś nie wierzy, wystarczy zajść do sklepu i spojrzeć na ceny zestawów. Żeby móc budować na poważnie trzeba posiadać sporę kolekcję klocków, liczonych nawet w dziesiątkach tysięcy. Jest to też pewna przeszkoda, która nie pozwala mi jak na razie realizować wszystkich planów i pomysłów, bo do tego trzeba dużych i stałych dochodów. No ale z niczym nie może być tak kolorowo. Na szczęście, funkcjonuje bardzo dobra platforma do kupowania klocków na sztuki, co pozwala w pewnym stopniu zminimalizować koszty. Gdybym miał kupować tylko zestawy, dawno bym poszedł już z torbami :D

Z jakimi reakcjami spotkałeś się, gdy ludzie dowiadywali się o Twojej pasji?

Reakcje bywały różne, ale głównie były pozytywne. Jedni byli bardzo podekscytowani, zaskoczeni, a samą reakcję można streścić jednym słowem „Łał!”. Inni patrzyli trochę jak na dziwaka i z lekką ironią mówili „Duże dziecko, bawi się klockami”. Ale nigdy się tym nie przejmowałem, bo ja to lubię i robię głównie to dla własnej satysfakcji, a jeśli komuś się to przy okazji podoba, to jest mi zawsze bardzo miło.

Niebawem będzie można oglądać kolekcje Lego w Galerii Podlaskiej. Skąd pomysł na zorganizowanie wystawy?

Pomysł na wystawę zrodził się już jakiś czas temu, tylko wtedy jeszcze posiadałem zbyt małą

ilość własnych prac i zbyt małe doświadczenie. Ideą, które mi przyświecała, było pokazanie mieszkańcom naszego miasta, że są tacy „dziwacy”, którzy składają różności z klocków Lego. Jak wspominałem, brałem sam udział w kilku wystawach, pokazywałem swoje prace, widziałem jak wielkim zainteresowaniem cieszą się takie wydarzenie i pomyślałem, że też spróbuję coś takiego zrobić. Zwróciłem się z pomysłem do BCK, zostałem przyjęty pozytywnie, później o wsparcie zwróciłem się do Stowarzyszenia Zbudujmy.to, od którego członków dostałem pomoc no i teraz jestem już na końcowym etapie organizacji i już za kilka tygodnie będzie można odwiedzić wystawę.

Czy na wystawie znajdą się tylko kolekcje z Twoich prywatnych zbiorów?

Nie. Moje modele będą stanowić większość, ale pojawia się też prace innych fanów, którzy zgodzili się bezpłatnie wypożyczyć swoje modele, za co im bardzo serdecznie dziękuję.

Jakich modeli możemy spodziewać się na wystawie?

Eksponaty będą stanowić repliki pojazdów współczesnych i historycznych, w różnych skalach i o różnej tematyce. Był to pewien wymóg BCK. Nie będę zdradzać wszystkich szczegółów, zapraszam na wystawę, przyjdźcie i przekonajcie się sami, co można zbudować z Lego.

Nie masz wrażenia, że ostatnio zapanował swoisty „boom” na modę Lego?

Moda na Lego była chyba zawsze, mniejsza czy większa. W dobie internetu i szybkiego przekazu wiadomości widać ja wyraźniej, szczególnie, że samo Lego uderza również do użytkowników internetu i urządzeń przenośnych. Nie zmienia to jednak faktu, że da się ostatnio zauważyć swoisty „boom” na Lego, ale to bardzo dobrze, cieszy mnie to niezmiernie. Nie ma nic lepszego nad klocki Lego, przytaczając zasłyszane kiedyś stwierdzenie. Jak już wspomniałem, Lego, to najlepsza zabawka na rynku według mojej osobistej oceny, która rozwija wiele zdolności i jest uniwersalna – można się nią bawić w każdym wieku, a dowodem na to jest istnienie bardzo szerokiej społeczności AFOLi, z którą samo TLG (The Lego Group) nawiązuje kontakty i współpracę w wielu aspektach.

Z czego wynika ten „boom” - bardzo trudno jest mi powiedzieć. Na pewno może mieć to odbicie w spadku sprzedaży. Jak to mówią „gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze”. Niedawno Lego wypuściło serię przeznaczoną specjalnie dla dziewczynek, gdyż według badań, brakowało tego w ofercie i przewidywano spore zyski. Z tego co widzę, seria się utrzymuje i jest kontynuowana, więc pewnie jest opłacalna. Teraz wyszedł również film „Lego Przygoda” (The Lego Movie – wersja oryginalna). Jak powszechnie wiadomo, film jest najlepszą dźwignią handlu, szczególnie, że została wypuszczona seria nawiązująca bezpośrednio do produkcji kinowej. No i podobno jest bardzo dobry! Czytałem dane, w samym weekendzie po premierze film obejrzało ok 70 mln widzów, co jest wynikiem rekordowym. Sam jeszcze nie byłem, ale się wybieram, czytałem wiele opinii, są podzielone, ale przeważają pozytywy, mam nadzieję że się nie zawiodę.

Nawet jeśli „boom” to wynik zagrywek czysto komercyjnych, powinniśmy się cieszyć z tego, bo może zwiększy się grupa kupująca klocki, a z takich dzieciaków, które od małego będą budować, mogą wyrosnąć przyszli konstruktorzy, inżynierowie, wizjonerzy. A takich właśnie ludzi potrzeba nam w XXI wieku. A na dodatek, Lego prowadzi politykę skierowaną przeciwko przemocy, a zatem z zainteresowania klockami wynikają same plusy, no może oprócz rujnowania portfeli rodziców.

Pojazdy przez pryzmat klocków Lego

Termin: wernisaż - 7 marca 2014 r., godz. 18.00, 
Miejsce: Galeria Podlaska, ul. Warszawska 12,
Wstęp wolny.

Wystawa czynna do 27 marca 2014 r.
Codziennie oprócz sobót w godz. 10.00 – 18.00

Więcej informacji na stronie wydarzenia Pojazdy przez pryzmat klocków Lego.
Zapewniamy, że relacja z wydarzenia pojawi się na naszym portalu!

Jeżeli Ty lub Twój znajomy ma ciekawą pasję, zainteresowanie, prowadzi działalność społeczną, artystyczną, realizuje ciekawe projekty - zgłoś się do nas! Napisz na kontakt@bialasiedzieje.pl

Poniżej prezentujemy zdjęcia przykładowych prac, które pojawią się na wystawie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo