- To jest jak gangrena. Trzeba wyciąć. Tylko usunięcie zarażonych lub martwych drzew jest skuteczne - mówi Mariusz Kiczyński, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Chotyłów.
Szkodnik zabija drzewa na niespotykaną dotąd skalę. Leśnicy intensywnie działają w lasach państwowych, ale w prywatnych, stanowiących z państwowymi jeden kompleks, nie mogą nic zrobić.
W lasach prywatnych kornik bezkarny
Ten rok jest wyjątkowo niekorzystny dla lasów, bo kornik ma się dobrze z powodu upałów i suszy. Gradacja (masowy, dynamiczny wzrost) tego szkodnika zagraża drzewom jak nigdy wcześniej. Zarażone drzewa są wycinane. To, co da się odzyskać, jest zagospodarowywane, a gałęzie palone. To według leśników najbardziej skuteczna metoda zwalczania.
(...)
Więcej w elektronicznym (CZYTAJ TUTAJ) i papierowym wydaniu Wspólnoty (dostępnym w punktach sprzedaży)