Prezydent obiecał ulgi, toteż przygotował projekt uchwały z dużymi preferencjami. Wiele osób zainteresowanych taką regulacją przyszło na poniedziałkową sesję. Bardzo się rozczarowało, kiedy nagle na początku obrad usłyszało wniosek radnego Wojciech Romaniuka (PiS), aby wycofać ten projekt z obrad. W głosowaniu tego wniosku 14 radnych go poparło, jeden był przeciwny, a 8 osób wstrzymało się od głosu. Radni zatem odrzucili debatowanie w poniedziałek o tej sprawie. Oburzeni goście m.in. z ul. Górnej wstali i wyrażając głośno niezadowolenie wyszli z Sali. Niektórzy krzyczeli zarzucając arogancję radnym.
Prawdopodobnie projekt uchwały wróci na jednej z kolejnych sesji. Radni planują raczej zmniejszyć bonifikatę, aby miasto nie wyprzedawało za symboliczną kwotę majątku. Ryszard Nesterowicz, który przybył na sesję wraz z grupką bialczan jednak domaga się, aby samorząd przywrócił ulgi z 2005 r., gdy Rada Miasta podjęła uchwałę o sprzedaży takich działek w użytkowaniu wieczystym z 99-procentową bonifikatą (następny samorząd w 2011 r. skasował sprzedaż nieruchomości za 1 % ich wartości).
Rada w ekspresowym tempie jednak w poniedziałek przyjęła uchwały o ryczałtowym ustaleniu zasad przyznawania i wysokości diet radnym. Bez dyskusji, jednogłośnie radni przyjęli zaproponowany przez prezydenta budżet na 2016 r.