reklama

Lepiej zabrać waciki i płyn do demakijażu. Nikt później nie zmywa "drugiej twarzy"

Opublikowano:
Autor:

Lepiej zabrać waciki i płyn do demakijażu. Nikt później nie zmywa "drugiej twarzy" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaOdpowiadał na pytania przed ekranem telewizora. Pomyślał: - A dlaczego nie wystartować w teleturnieju. Michał Laudy opowiada jak trafił do programu "Jeden z Dziesięciu". W przeszłości zajmował się dziennikarstwem. Niedawno 26-latek rodem z Wilczyna z okolic Białej Podlaskiej wziął udział w popularnym programie "Jeden z Dziesięciu". Jak dostał się do telewizji? Jak wyglądało nagranie od kuchni?

Skąd pomysł na wzięcie udziału w "Jeden z Dziesięciu"?

- Nie będę pewnie oryginalny. Oglądając teleturniej, odpowiadałem sobie na pytania i bardzo często te odpowiedzi były poprawne. Wiedzę mam, dlaczego więc z niej nie skorzystać i przy okazji nie przeżyć fajnych chwil? Do studia w Lublinie daleko nie mam. Polecam każdemu taką przygodę.

 

Od kiedy jesteś fanem Tadeusza Sznuka i jak często oglądasz ten teleturniej?

- W domu jakoś zawsze się ten teleturniej oglądało i kiedy przyjeżdżam na rodzinną podbialską wieś, to dalej włączam ekran. Inne mogły przejść bez echa, ale "Jednego z Dziesięciu" raczej nie odpuszczamy. W Lublinie nie mam telewizora, ale w obecnych czasach to już nie problem. Oglądam, kiedy mam czas. Oczywiście w tych kilku tygodniach przed udziałem w programie, ten czas znajdowałem nieco częściej.

 

Pojawiłeś się w studiu. Jak do tego doszło?

- We wrześniu 2018 roku wypełniłem formularz zgłoszeniowy na stronie internetowej programu. Dwa miesiące później dostałem maila z zaproszeniem na eliminacje w Warszawie, a niedługo później kolejnego, zapraszającego na eliminacje w Lublinie. 16 listopada w siedzibie TVP3 Lublin zadano mi 20 pytań. Na dwa odpowiedziałem źle, a mogłem pomylić się pięć razy. Cierpliwie czekałem na list od producenta i na początku marca się doczekałem. 6 kwietnia odbyło się nagranie.

 

Były nerwy? Trema?

- Przed programem - nie tyle stres czy trema, co ciekawość. Jedynym założeniem przed wejściem do studia było "nie skompromitować się", czyli nie odpaść w pierwszym etapie. Nie chciałem tego wygrać za wszelką cenę, stąd miałem dość luźne podejście.

 

Jak poszło?

- Nie mogę powiedzieć. Do czasu emisji milczenie nakazuje mi umowa. Już w siedzibie lubelskiego ośrodka telewizji to napięcie jakoś uleciało. Być może przez długie przygotowania, być może przez fajną atmosferę, jaką wytworzyliśmy z uczestnikami. Czułem się jak na maturze ustnej, ale stresowałem się dużo mniej. Chociaż powiem, że wchodząc do studia i widząc stanowisko z moim imieniem, musiałem wziąć głęboki oddech.

 

Jak od kuchni wygląda nagranie?

- Całość trwała około dwie godziny, z czego nagranie samej rozgrywki to... krótszy etap. Przed udziałem trzeba wypełnić trochę papierków i pojawić się na fotelu charakteryzatorki. Panom polecam zakupienie uprzednio wacików i płynu do demakijażu, bo nikt im tej "drugiej twarzy" nie zmyje, a pudru nie szczędzą. Przed nagraniem oglądaliśmy jeszcze nagraną przez prowadzącego jakieś 20 lat temu instrukcję i weszliśmy do studia. Wyrazy uznania należą się realizatorom, bo w telewizji studio wydaje się dużo większe. W rzeczywistości od prowadzącego do tła scenografii jest jakieś osiem metrów. Sporo trwa nagrywanie wizytówek, które później oglądamy na początku programu. Tutaj wychodzi ogromne doświadczenie i perfekcja ekipy telewizyjnej. Potrafią poprawić rękaw czy zdjąć paproch, którego w wizytówce nie widać. Docierało do mnie tyle wskazówek, że nie wyobrażam sobie, jak coś mogłoby pójść nie tak. Samo nagranie trwa niewiele dłużej niż wersja po montażu. Dubli jest niewiele. Oprawa na miejscu jest okrojona, z dźwięków słyszeliśmy tylko dżingle złej lub dobrej odpowiedzi i muzykę z pytań muzycznych.

 

Była chwila, by pogadać z Tadeuszem Sznukiem?

- Gdybym odpowiedział na to pytanie, chyba byłoby wiadomo jaki wynik osiągnąłem. Mogę za to powiedzieć, że pan Tadeusz Sznuk fenomenalnie skraca dystans, pozwala sobie na drobne żarty, ale wszystko z pełną kulturą. Wszyscy czuliśmy się równi. Na każdym etapie podkreślane było, że nikt nie może się czuć pokrzywdzony, a jeśli się czuje, to może to sygnalizować. Mimo skracania dystansu, pozostawał pełny szacunek dla prowadzącego. Gdyby ujmowano go w rankingu zaufania publicznego, pewnie byłby w czubie.

 

Gdzie odbywało się nagranie?

- W studio ST1 w podziemiach ośrodka TVP przy ulicy Raabego w Lublinie. Magia teleturnieju przyciąga jednak uczestników z całej Polski. W moim odcinku byli ludzie zarówno z Dysa pod Lublinem, jak i z Wrocławia.

 

Czy to był Twój pierwszy raz przed kamerami?

- Przed kamerą tak na poważnie byłem pierwszy raz. Na szczęście studia i wcześniejsza praca dziennikarska pokazały mi, jak się robi telewizję i pewnie to jakoś mi pomogło. Na pewno wyeliminowało niecierpliwość. Udało mi się nie przypomnieć sobie w trakcie nagrania, że czerwone światełko na kamerze oznacza, że zobaczą to jakieś dwa miliony telewidzów.

 

Masz kolejne plany na udział w teleturnieju?

- Nie mam parcia na szkło. Co prawda oglądając "Koło Fortuny" też mi "żre", ale to już zupełnie inny teleturniej, bardziej rozrywkowy. W "Jednym z Dziesięciu" mogę wystąpić najwcześniej za cztery lata. Zobaczymy czy 75-letni dziś Tadeusz Sznuk dalej będzie to wówczas prowadził, a jeśli nie, to czy program w ogóle jeszcze będzie w ramówce. Bo osoba prowadzącego robi połowę roboty. Szkoda by było, gdyby program zniknął, bo to jedna z ostatnich barykad na drodze głupoty do totalnego przejęcia telewizji.

 

 

 

 

Kiedy Laudy w tv?

Emisja odcinka z udziałem Michała Laudy odbędzie się prawdopodobnie 21 maja o godz. 18:55 w TVP 1. - Mogę tylko zdradzić, że kamera pokazywała mnie dość często. Nudy nie było. Termin nie jest jeszcze do końca pewny, ale wiadomo, że był to 9. odcinek 113. serii - mówi 26-latek.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wspólnota Bialska to najciekawszy, zawsze aktualny i bezstronny lokalny serwis infomacyjny. Zaglądaj do nas regularnie a nie przegapisz żadnego ważnego tematu, lub wydarzenia z Białej Podlaskiej. Pamiętaj: biala.24wspolnota.pl Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ