Nasz Czytelnik, pan Marian, widział nieszczęśliwe zdarzenie, do którego doszło w piątek 9 września. ok. godz. 18 przy wyjściu z dworca autobusowego na ul. Brzeską w Białej Podlaskiej. Opowiedział nam jak liczący ponad 50 lat mężczyzna, wracający chwiejnym krokiem z kolektury totalizatora, chciał wejść po schodach z dojazdu do dworca na chodnik przy ul. Brzeskiej.
Pieszy już na pierwszym stopniu lekko się zatoczył. Przy jednym z kolejnych schodków nagle stracił równowagę i runął do tyłu. Prawdopodobnie uderzył tyłem głowy o beton.
- Do pechowca podbiegło spod dworca trzech mężczyzn. Leżał nieruchomo. Jeden z obserwatorów natychmiast zadzwonił na pogotowie - relacjonuje pan Marian. Jeszcze przez kilka minut obserwował co się dzieje. Dziwił się, że karetka nie przyjeżdża. Wreszcie musiał odejść do niedalekiego budynku.
Bialskie karetki zajęte
Zapytaliśmy w Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej, dlaczego długo nie nadjeżdżał ambulans.
Andrzej Hałajko, z-ca dyrektora ds.lecznictwa w tej stacji, potwierdził nam, że dostali wezwanie do nieprzytomnej osoby leżącej na schodach przy dworcu autobusowym. Dyspozytor pogotowia zebrał istotne informacje o stanie pacjenta: czy jest przytomny i czy oddycha oraz polecił ułożyć go w pozycji bezpiecznej.
Dyspozytor powiedział też, że na przyjazd karetki trzeba będzie trochę poczekać, ponieważ wówczas nie było żadnej wolnej.
- Wszystkie 3 ambulanse stacjonujące w Białej Podlaskiej realizowały wezwania do innych potrzebujących pacjentów (jeden poszkodowany w wypadku i dwaj z udarami mózgu), którzy wymagali dowiezienia do szpitala i przekazania szpitalnym zespołom medycznym. Dlatego dyspozytor nie mając pewności, ile trzeba będzie czekać aż pierwszy z ambulansów się zwolni, słusznie - jak się później okazało - zadysponował najbliżej stacjonujący ambulans z Międzyrzeca - wyjaśnia Hałajko.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.
Karetka jechała 22 minuty
Opublikowano:
Autor: red.
Przeczytaj również:
KulturaDo nieprzytomnego mężczyzny przy bialskim dworcu autobusowym musiał przyjechać ambulans pogotowia aż z Międzyrzeca. To ponad 25 kilometrów! Trzy miejscowe karetki zajęte były wyjazdami do innych potrzebujących.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE