Niedawno w oddalonych o kilka kilometrów od granicy i skanera małaszewickiego terminala celnicy wykryli przemyt warty ponad 700 tys. zł.
Okazało się, że w jednym z kontenerów nieznani sprawcy ukryli 55 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Spakowana do tekturowych pudeł kontrabanda jechała razem z legalnym towarem.
Minęło trzy miesiące, od kiedy jedyny tego typu w Europie gigantyczny skaner oficjalnie oddano do użytku. Oficjalnie, bo w praktyce skaner w Terespolu jest nadal testowany przez Służbę Celną. Trwają próby przed podpisaniem protokołu końcowego odbioru i dokonaniem ostatecznej płatności za inwestycję.
Ostatnie tygodnie, to okres bardzo intensywnych szkoleń funkcjonariuszy, którzy obsługują urządzenie RTG. Są to wymagane prawem szkolenia, odbywane pod okiem instruktorów - m.in. szkolenie z analizy obrazu powstałego w wyniku skanowania pociągu, szkolenia z obsługi akceleratora, atomistyczne, serwisowe itp. Skaner w Terespolu to najnowocześniejsza technologia, jaką obecnie dysponujemy jako Służba Celna
- informuje Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej i zdradza, że podczas testowych prześwietleń pociągów nie stwierdzono prób przemytu. Odbiór końcowy inwestycji (w tym podpisanie protokołu z testowania) planowany był na 29 listopada. Nadal jednak trzeba finalizować wiele formalności.
W Izbie Celnej dowiedzieliśmy się, że ostatecznie trwa podpisywanie protokołów, a za tydzień lub dwa zakończy się rozruch urządzenia za 21 mln zł, który umożliwia prześwietlanie pociągów towarowych aż na trzech torach. Obiekt warty ok. 21 mln zł zaprojektowała i wybudowała chińska firma Nuctech Warsaw Company Limited. Urządzenie rentgenowskie ma prześwietlać wolno jadące pociągi, w tym także określać, czy w wagonach są dodatkowe skrytki konstrukcyjne.