reklama

Bezpłatnych biletów dla młodzieży nie będzie

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Marek Pietrzela

Bezpłatnych biletów dla młodzieży nie będzie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaPodczas ostatniej bialskiej sesji radni miejscy przyjęli budżet na 2018 rok. Radny Waldemar Godlewski (SLD) zabiegał o wprowadzenie bezpłatnych biletów dla młodzieży szkolnej. Nad jego wnioskiem, jak i też dwoma innymi, rozpętała się burzliwa dyskusja.

Gdyby radny Godlewski (też prezes Koła Bialczan) przeforsował swój wniosek, niewątpliwie miałby wygrane przyszłoroczne wybory samorządowe. Zastrzegał się podczas sesji, że nie jest to populizm...

Już jednak na początku obrad, podczas składania przez radnych interpelacji, przypomniał, że na posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego złożył wniosek, aby od Nowego Roku wprowadzić bezpłatne przejazdy dla młodzieży szkół bialskich. Dopytywał się, czy Biała Podlaska pójdzie w ślady kilkunastu miast, które wprowadziły już taki przywilej dla uczniów.

Godlewski: Inwestycja w młodzież

Podczas rozpatrywania budżetu były kurator zagrzmiał, że w projekcie budżetu nie został uwzględniony jego wniosek.

- Dla mnie najważniejsza jest inwestycja w młodzież! Pochylmy czoła, bo ciężko pracuje... - mówił Godlewski.

Bogdan Kozioł, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego, poinformował radnych, że w 2016 r. z biletów ulgowych kupowanych przez uczniów wpłynęło do budżetu miasta prawie 1,5 mln zł.

- Wprowadzenie bezpłatnych przejazdów wiąże się z konsekwencjami dla miasta - ostrzegał prezes i przypomniał, że w latach 2008-15 zabrakło aż 7 mln zł w MZK i trzeba było to dopłacić z kasy miasta.

Dariusz Litwiniuk, przewodniczący rady oraz Dariusz Stefaniuk prezydent, żądali, aby radny Waldemar Godlewski przedstawił źródło pochodzenia pieniędzy na opłacenie tego przywileju dla uczniów.  

Wtedy pomysłodawca twierdził, że chce ograniczyć bezpłatną komunikację tylko dla uczniów mieszkających w Białej Podlaskiej. Inni dyskutanci wskazywali na problem z ustaleniem, gdzie młodzi ludzie są zameldowani. Radny Marek Kuraś argumentował, że przy uchwalaniu budżetu nie można zmieniać dochodów miasta. Prezydent wykazywał, że ten wniosek nie jest oparty o wyliczenia.

Kiedy jeszcze radny Stanisław Nowak (SLD) zaapelował do swojego kolegi -"Waldka lubię, ale trzeba przeprowadzić dokładną analizę", wówczas Godlewski wycofał propozycję poprawki. Powiedział nam, że jednak będzie wracać do swego postulatu w 2018 r.

Sosnowski: Chodnik przy Witoroskiej

Na kompromis nie chciał pójść inny wnioskodawca poprawki budżetowej, czyli Wojciech Sosnowski. Chciał koniecznie, aby do budżetu na 2018 r. wprowadzić budowę chodnika wzdłuż ul. Witoroskiej.

Przed miesiącami jego pomysł został wstępnie zaakceptowany do głosowania w budżecie obywatelskim, lecz później został przez urzędników wycofany. Chodnik przy ul. Witoroskiej (w obwodzie, gdzie radny mieszka) ma zostać bowiem zmodernizowany razem ze ścieżką rowerową, ale w 2019 r., już po wyborach. Wiceprzewodniczący oburzony na wyprowadzenie go w pole, konsekwentnie walczył o poprawkę W głosowaniu jednak została ona odrzucona przez większość radnych.

Nitychoruk: Więcej na remonty ulic

Podobnie też nie przeszła inna poprawka radnego Andrzeja Nitychoruka, którego oburzył zapis w projekcie budżetu, aby na ul. Witosa położyć asfalt na trylinkę. Jego argumentacja o tym, żeby lepiej budować ulice, gdzie drogi są nieutwardzone, nie zyskała poparcia rady. Także odrzucono jego poprawkę dotyczącą zmniejszenia rezerwy budżetowej z 650 tys. zł do 400 tys. zł i przeznaczenia 250 tys. zł na remonty ulic. Niektórych radnych oburzyło stwierdzenie Nitychoruka: - Nie czarujmy się, to nie rada uchwala budżet. To lipa. Po co uczestniczymy w lipie?

Autopoprawkę zgłosił jednak sam prezydent. Marta Juchnikowska, skarbnik miasta, poinformowała radnych, że konieczne jest zwiększenie wydatków inwestycyjnych na wykup gruntów o 1,9 mln zł oraz o 510 tys. zł na wydatki bieżące. Na trzy dni przed sesją, do UM trafiła wiadomość o wyroku w Sądzie Okręgowym w Lublinie. W sprawie cywilnej zapadł wyrok nakazujący Białej Podlaskiej zapłatę prawie 2,4 mln zł właścicielowi gruntu obok kościoła przy ul. Terebelskiej.

- Będziemy występować z wnioskiem o uzasadnienie wyroku, płatność nastąpi już w 2018 r. - wyjaśniła skarbnik.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo