W powiecie bialskim strefa kwarantanny obejmuje już kilkanaście gmin: Konstantynów, Janów, Leśna, Rokitno, Biała Podlaska, Zalesie, Terespol, Piszczac, Kodeń, Tuczna, Sławatycze oraz Sosnówka. Ognisko choroby w Starych Buczycach pojawiło się w piątek. To jedenaste ognisko od momentu, w którym pojawiła się w Polsce, czyli 2014 roku.
Już teraz Komisja Europejska zwiększyła strefę obszaru ochronnego. Mają tam obowiązywać zaostrzone rygory. Pewne jest, iż specjalne rozporządzenia zostaną wprowadzone w życie. Będzie obowiązywał zakaz handlu żywcem i przemieszczania zwierząt bez zgody powiatowego lekarza weterynarii. Na drogach, gdzie wystąpiło zachorowanie, będą rozłożone specjalne maty, które mają zdezynfekować obszar. Planowane jest również przeprowadzenie kontroli innych hodowli. Afrykański pomór to wirusowa choroba świń. Zwierzęta chore i podejrzane o chorobę są zabijane. Do kraju wolnego od choroby obowiązuje bezwzględny zakaz wwozu świń, mięsa świeżego oraz mięsa mrożonego z krajów, w których występuje ta choroba. Wirus afrykańskiego pomoru świń jest odporny na wysoką temperaturę, wędzenie, krótkotrwałe gotowanie, wysychanie, potrafi przetrwać do 6 miesięcy w mrożonym mięsie. ASF nie jest jednak chorobą, która zagraża zdrowiu i życiu człowieka. Najpoważniejszym problemem może być likwidacja całych stad,w których pojawi się choć jedno chore zwierzę. Ogólne koszty związane z występowaniem APŚ w Polsce w 2016 roku szacuje się na ponad 15 mln zł.
Weterynarze na straży
Już po tym, jak kilkanaście kilometrów za granicą naszego województwa pojawiło się ognisko choroby, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk spotkał się z prof. dr hab. Zygmuntem Pejsakiem - lekarzem weterynarii, specjalistą chorób świń, kierownikiem Zakładu Chorób Świń Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Pejsak podkreślił, że cały czas monitorowana jest sytuacja i w razie zaistnienia zagrożenia odpowiednie służby sanitarno-weterynaryjne podejmą działania w celu zwalczania ogniska choroby i przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa ASF.
Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii zaznaczył, że na bieżąco kontrolowany jest stan zdrowia zwierząt lokalnych hodowli. Przypomniał o konieczności stosowania bioasekuracji w razie przedostania się wirusa ASF do gospodarstw. Zwrócił uwagę na bezwzględne przestrzeganie zaleceń służb weterynaryjnych.
Wicewojewoda zapewnił o gotowości współpracy i udzielania wsparcia ze strony Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Ustalić procedury
O groźnym wirusie rozmawiali także w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim powiatowi inspektorzy weterynaryjni, przedstawiciele służb policji, straży pożarnej, służby granicznej, inspekcji transportu drogowego oraz samorządów, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski oraz dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego LUW Andrzej Odyniec. Piotrowski zwrócił uwagę na konieczność sprawdzenia istniejących procedur na sytuację kryzysową w celu dobrego przygotowania się do ewentualnych działań przy likwidacji ognisk choroby.
Choroba co prawda nie jest groźna dla ludzi, ale to właśnie człowiek odpowiada w większości przypadków za jej rozprzestrzenianie się
- podkreślał Piotrowski.
Jednym z głównych zadań służb jest obecnie akcja informacyjna wśród mieszkańców dotycząca profilaktyki.
Zdaniem Gmitruczuka właśnie na terenach, gdzie są największe skupiska hodowli trzody chlewnej, powinna zostać skupiona szczególna uwaga służb.